Biskup Piotr Libera otworzył w płockiej katedrze celebrację tegorocznego Wielkiego Tygodnia... Innego i szczególnego, bo w czasie epidemii.
Było mniej "Hosanna" w przeżywaniu tegorocznej Niedzieli Palmowej w płockiej katedrze, bez rzeszy wiernych, morza palm i kolorowej procesji. Liturgia rozpoczęła się w kaplicy św. Zygmunta, w transepcie bazyliki katedralnej, skąd po modlitwie błogosławieństwa palm i odczytaniu Ewangelii o wjeździe Pana Jezusa do Jerozolimy (Mt 21, 1-11), zaledwie pięcioosobowa procesja (biskupi Piotr Libera i Mirosław Milewski oraz trzech księży) przeszła do prezbiterium.
- Tak bardzo tęskniliśmy co roku za tym dniem. Niedziela Palmowa. Wielki Tydzień. Bliskość świąt. Wejście w tajemnice męki Pana i świadomość bliskiej radości z Jego zmartwychwstania. Najpiękniejsze dni w życiu wspólnoty uczniów Chrystusa. Wielkie dni. Jakże inaczej smakują w tym roku …! Nie w naszych świątyniach, ale w "domowych kościołach", przed telewizorami i monitorami komputerów, przy radiowych odbiornikach i wszelkich innych dostępnych środkach przekazu, nie mogąc być razem ciałem, ale zjednoczeni w komunii ducha, zjednoczeni w wierze i w nadziei, wchodzimy w misterium męki, śmierci i zmartwychwstania Pana - mówił w homilii biskup płocki.
Odnosząc się do odczytanej w czasie liturgii Pasji według św. Mateusza skoncentrował się na obrazie cierpiącego Jezusa Sługi i odwołał się do współczesnej rzeczywistości życia i wiary. - Nie mieściło się to w żadnym ludzkim wyobrażeniu o Bogu, że Stwórca nieba i ziemi, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego może ogołocić samego siebie i przyjąć postać sługi, że Bóg – kadosz – hagios – święty, może stać się dulos – to znaczy może stać się niewolnikiem człowieka. I nam się wydawało, że Go już tak dobrze znamy. "Oswoiliśmy" Jego obecność do tego stopnia, że przyjmowaliśmy jako coś normalnego, że niemal w każdej chwili możemy sięgnąć po Jego Ciało i Krew, że mamy Go na wyciągnięcie ręki, niemal w dowolnym miejscu i czasie. Tymczasem On zaprosił nas w Wielkim Poście roku 2020 do odkrycia prawdy o tym, że miłość mówi najmocniej językiem ofiary i tęsknoty za bliskością. Nie poświęcimy święconki w tym roku, ale mamy, być może jak nigdy wcześniej, okazję do odkrycia tego, co naprawdę uświęca nam życie. Jesteśmy, w sposób, jakiego sobie nigdy nie wyobrażaliśmy, uczestnikami tęsknoty miłości Boga za nami, odkrywając w nas tęsknotę za Nim - mówił biskup Piotr Libera.