Czy aby stać się nowoczesnym krajem i postępowym człowiekiem, koniecznie trzeba porzucić wiarę i tradycję? Co na to socjologia, a więc nauka badająca w systematyczny sposób funkcjonowania i zmiany społeczeństwa?
Znany socjolog religii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i doktor honoris causa Uniwersytetu Śląskiego był gościem Wyższego Seminarium Duchownego. - Od wielu lat ksiądz profesor jest "koryfeuszem", czyli przewodnikiem polskich socjologów religii – zaznaczył w czasie spotkania biskup Piotr Libera.
- Ksiądz profesor ma na swym koncie nie tylko zasługi naukowe - przypomniał na seminaryjnej auli ksiądz rektor Marek Jarosz. - Buduje też więzi, pamięta o swej diecezji pochodzenia i seminarium, które go wykształciło – podkreślał ksiądz Jarosz.
- Czy nieuchronny jest moment, że religia przestanie być potrzebna w nowoczesnym społeczeństwie? - pytał w czasie wykładu ks. prof. Janusz Mariański, szkicując socjologiczny obraz kondycji duchowej Polski i Europy.
- Widzimy, że nowoczesne społeczeństwa ulegają globalnej sekularyzacji. Wydaje się, że wejście na ścieżkę modernizacji, czyli całokształtu przemian kulturowych i cywilizacyjnych, nieuchronnie wieści schyłek religii. I tak się dzieje przede wszystkim w wielu krajach Europy, ale są też wyjątki od tej reguły w świecie, bo na przykład USA i Korea Południowa pozostając krajami wysoko rozwiniętymi, są też społeczeństwami o wysokim poziomie religijności – mówił ksiądz profesor.
Zwrócił uwagę, że w dyskursie socjologicznym od połowy lat 90. mówi się coraz częściej o procesie desekularyzacji, czyli o powrocie do tego, co duchowe, choć może już nie w tradycyjnej, zinstytucjonalizowanej formie. - Spadek znaczenia religii zinstytucjonalizowanej objawił się w pustych kościołach zwłaszcza w Europie, ale dziś coraz częściej mówi się o nowym obliczu religijności, albo lepiej: o powrocie do bliżej nieokreślonej duchowości: o "przynależności bez wiary" i o "wierze bez przynależności". Patrząc globalnie stwierdzamy, że nigdy dotąd świat nie był aż tak religijny, jak dziś, choć na naszym kontynencie związek sekularyzacji z nowoczesnością najbardziej się zaznaczył - akcentował.
- Europa stała się zsekularyzowana na życzenie samych Europejczyków, a to znaczy, że nie jesteśmy skazani na bezreligijne społeczeństwo. Teoria sekularyzacji nie jest zdeterminowanym procesem, który musi się koniecznie wydarzyć i u nas. Tak nie musi się stać, a socjologia to potwierdza – akcentował ksiądz prof. Mariański.
- Co jest łatwiejsze: czy przejście od ateizmu do religijności, czy też od bliżej nieokreślonej duchowości, na przykład ekologizmu czy feminizmu do religijności? – pytał ks. prof. Ireneusz Mroczkowski. – To przejście nigdy nie jest łatwe, potrzeba długiego czasu i nawrócenia. Wydaje się, że człowiek posiadający już jakąś wrażliwość duchową, jest bliższy religijności, ale to wcale tak nie musi być. Najtrudniejszym przypadkiem są ludzie i społeczności w ogóle wyzute z wartości – przestrzegał gość z Lublina.
Pytano też o przyczyny kryzysu wiary i religijności. – Trudno jest socjologowi wskazać przyczyny tego procesu, bo moja dyscyplina głównie opisuje zastaną rzeczywistość, ale z pewnością jedną z nich jest zły wpływ ludzi Kościoła. Z drugiej zaś strony, trzeba też wyłuskiwać nadzieję, a płynie ona choćby z tego, że cywilizacyjny postęp i czasy, w których żyjemy, nie muszą nas pchać jedynie w otchłań niewiary – mówił ksiądz prof. Janusz Mariański.