W Gostyninie powstało srebrne serce dla Inki - już dwunaste w Polsce.
Kilkumiesięczna akcja w Gostyninie zbierania szlachetnego materiału na symboliczną urnę w kształcie serca, w której znalazła się ziemia z grobu Danuty Siedzikówny, miała swoje zwieńczenie podczas niedzielnej uroczystości.
To efekt włączenia się lokalnego środowiska, któremu leży na sercu pamięć o bohaterach wyklętych, ale niezłomnych, w ogólnopolską akcję "Serce dla Inki", którą zapoczątkował salezjanin ks. Jarosław Wąsowicz, historyk. To właśnie on przewodniczył Mszy św. w gostynińskiej parafii pw. Miłosierdzia Bożego, z udziałem m.in. władz lokalnych z burmistrzem na czele, członków społecznego komitetu honorowego oraz rodziny Inki - jej ciotecznej siostry Hanny Pawełek z mężem Maciejem. Liturgię koncelebrowali gostynińscy proboszczowie: ks. Andrzej Rutkowski i ks. Ryszard Kruszewski.
- "Wyklęta armia" do nas dzisiaj powraca, abyśmy byli przekonani, że wartości za które walczyli, nigdy nie przemijają. Historia Inki pokazuje nam, że te wartości nie dadzą się rozstrzelać i zakopać w bezimiennych grobach, jak chcieli komuniści - mówił w kazaniu ks. Jarosław Wąsowicz SDB. Zauważył też, że nie da się zrozumieć losów Danuty Siedzikówny bez patriotyzmu jej rodziny, kolejnych pokoleń jej krewnych, którzy walczyli w powstaniach, byli zsyłani na Sybir i walczyli w II wojnie światowej.
Ks. Wąsowicz zwrócił uwagę, że kluczem do życia tej młodej bohaterki było słowo "wierność". - Danuta Siedzikówna w ostatnich latach stała się na naszych oczach ikoną całego pokolenia niezłomnych żołnierzy, którzy po zakończeniu II wojny światowej pozostali wierni złożonym przysięgom w ramach Polskiego Państwa Podziemnego i kontynuowali swoją walkę tym razem z najeźdźcą sowieckim. Walkę, jak mówili sami "z bezbożnym komunizmem o wolną, katolicką Polskę" - mówił ks. J. Wąsowicz.
Piękna i wymowna tablica z piaskowca z portretem Inki, projektu miejscowego artysty Tadeusza Biniewicza, zawisła wewnątrz kościoła. - Najważniejszym, centralnym elementem tej tablicy jest serce - ono jest urną i swoistym symbolem naszej wierności ideom patriotyzmu, i tego szeroko pojętego i tego patriotyzmu lokalnego - zaznaczyła Anna Orzeszek - Borkowska, przewodnicząca komitetu honorowego akcji i szefowa miejscowego klubu "Gazety Polskiej". Wraz z Hanną Pawełek odsłoniła tablicę, którą poświęcił ks. Jarosław Wąsowicz.
Po tej uroczystości odbyła się druga ceremonia patriotyczna, tym razem na nowopowstałym rondzie, które uchwałą rady miasta Gostynina otrzymało imię Żołnierzy Niezłomnych. Treść uchwały odczytała podczas uroczystości Barbara Gierula, przewodnicząca "Solidarności" oświatowej w Gostyninie i członek komitetu akcji "Serce dla Inki". Po odsłonięciu tablicy z nazwą ronda, miejsce to poświęcił ks. Ryszard Kruszewski, dziekan gostyniński. Organizatorom i osobom, które włączyły się w tę akcję dziękował burmistrz Paweł Kalinowski.
- Należy pamiętać, że Żołnierze Niezłomni żyją dopóki istnieje o nich pamięć. Wielu z nich odebrano życie, ale nie odebrano ducha. Jesteśmy dumnym narodem, który był zmuszany do tego, by się ugiął, ale się nie złamał, cierpiał, ale przetrwał - zaznaczył włodarz miasta. Podkreślił też, że te gostynińskie działania, a więc tablica i "serce dla Inki" oraz nowe rondo są wyrazem hołdu dla żołnierzy niezłomnych, za świadectwo męstwa, ich niezłomnej postawy patriotycznej.
Przy nowym rondzie im. Żołnierzy Niezłomnych odbył się apel pamięci i zabrzmiała salwa honorowa w wykonaniu Kompanii Honorowej 2. Mazowieckiego Pułku Saperów z Kazunia Nowego. W uroczystości uczestniczyły też delegacje żołnierzy 64. Batalionu Lekkiej Piechoty w Płocku z 6 MBOT oraz żołnierzy z 25. Brygady Kawalerii Powietrznej im. Księcia Józefa Poniatowskiego.
W gronie uczestników niedzielnych wydarzeń patriotycznych w Gostyninie byli także m.in. przedstawiciele Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej ze Zgorzelca, kombatanci i więźniowie polityczni, przedstawiciele zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" Płock, członkowie rodzin Żołnierzy Niezłomnych z oddziału Dubielaka, a także członkowie Stowarzyszenia Pro Patria w Dobrzykowie, Stowarzyszenia Historycznego im. 11 GO NSZ w Płocku i Stowarzyszenia Dobro Wspólne.
Po południu w Gostyninie można było wziąć udział w pokazach w strefie historycznej, a wieczorem na gostynińskim zamku odbył się koncert patriotyczny.
am