Codzienność społeczności najmłodszej parafii w diecezji nabiera tempa. Budują swój kościół - sanktuarium spotkania z Bogiem i z ludźmi.
Ksiądz proboszcz Tomasz Markowicz zorganizował dzień otwarty na budowie. Dzięki temu można było wejść i na plac, gdzie postępują prace, i do "wnętrza" przyszłego kościoła, przy którego fundamentach pracowano w ostatnich tygodniach. W przedsionku przyszłej świątyni ustawiono makiety z wizualizacją budynku oraz szczegółowy plan, na którym każdy mógł sprawdzić, gdzie będzie m.in. ołtarz, tabernakulum, gdzie będą stały ławki, konfesjonały itd. Pomimo upalnej pogody w ostatnią wakacyjną niedzielę, chętnych nie brakowało. Po każdej Mszy św. parafianie przechadzali się wśród wzniesionych fundamentów, z zaciekawieniem oglądając postępy prac.
- To będzie piękny i bardzo potrzebny kościół. Taki w sam raz: nie za duży ani nie za mały. Zresztą Pan Bóg wie najlepiej, gdzie jaki kościół jest potrzebny i nad naszymi planami też czuwa. Budowa budową, ale ważne jest, o czym przypomniał nam dzisiaj proboszcz podczas kazania, żebyśmy to my byli tym Kościołem i tą wspólnotą w środku. Bo kościół to nie tylko mury. Mamy nadzieję, że budowa pójdzie nam sprawnie – mówią, przechadzając się po budowie, panie Mariola i Ewa, mieszkające nieopodal kościoła.
Gospodarz parafii od początku dba, aby zawiązała się prawdziwa wspólnota. Ma na to sprawdzone sposoby. Jednym z nich jest akcja "kartka z wakacji". W kaplicy ustawiono tablicę z nadesłanymi pocztówkami, które przysłali parafianie z różnych miejsc swojego wypoczynku w Polsce i świecie. - To miłe, że nawet podczas odpoczynku mieszkańcy pamiętają o swojej parafii - podkreślał i dziękował ks. Markiewicz.
Oryginalnym pomysłem okazało się również wyprodukowanie wody sygnowanej przez parafię, którą codziennie można nabyć w kaplicy i w ten sposób wesprzeć budowę nowej świątyni.
Ponadto społeczność parafialna jest gospodarzem tegorocznych dożynek diecezjalnych, którym 15 września będzie przewodniczył bp Roman Marcinkowski. Przez całe wakacje, w myśl zasady "jedna rodzina - jeden fant", przynoszono do świątyni różne atrakcyjne przedmioty, które trafiły do puli nagród dożynkowej loterii, z której dochód zasili konto parafii.
Przypomnijmy, że tę młodą wspólnotę dotknęło kilka miesięcy temu przykre wydarzenie. W maju doszło do aktu wandalizmu i profanacji krucyfiksu wiszącego w kruchcie kaplicy. Parafianie uczestniczyli w modlitwach ekspiacyjnych za to znieważenie.
Przed nimi jeszcze kilka lat oczekiwania na finał budowy świątyni i wiele może się wydarzyć. Wszystko, przez co będą musieli w tym czasie przejść i z czym przyjdzie im się zmierzyć, pozwoli wybudować nie tylko kościół materialny, ale także duchowy.