Czerwcowy odpust w Uroczystość Zesłania Ducha Świętego był ostatnim tak licznym zgromadzeniem modlitewnym, przed zaplanowaną na sierpień koronacją cudownego wizerunku Maryi.
Dwudniowe uroczystości przyciągnęły do sanktuarium wiernych z różnych zakątków diecezji. - Wędruję tu już 3 raz. Dla mnie to była przyjemność. To był taki poranny spacer do Matki Bożej. Czuję potrzebę przychodzenia przed ten wizerunek. On koi ból i cierpienie. W tym miejscu nabieram siły do dalszego działania – mówiła pani Anna, która przyszła z pielgrzymami z Płońska
Podczas wygłoszonej homilii biskup Roman Marcinkowski odwoływał się do sposobu działania Ducha Świętego. - Powietrze i ogień w przyrodzie są potrzebne do podtrzymywania i rozwoju życia, stąd też nieprzypadkowo stały się one chrześcijańskim symbolem Ducha Świętego. Bo tak jak powietrze, choć niewidzialne, jest potrzebne do życia biologicznego, tak tchnienie Ducha Świętego ożywia życie nadprzyrodzone w człowieku. Jak ogień fizyczny daje ciepło i dzięki temu sprzyja rozwojowi życia biologicznego, tak ogień Ducha Świętego oświeca umysły ludzi i pomnaża życie Boże w człowieku - tłumaczył biskup Marcinkowski. Zwrócił on również uwagę wiernych na fakt przemiany apostołów po zesłaniu im Ducha Świętego. Przypomniał, że przestali się wtedy bać przynależności do Chrystusa i odkryli głębię Jego nauki. – Zstąp na nas Duchu Święty i spraw aby wiara nie była tylko formą rodzinnej tradycji, folkloru i wspomnień ale, aby stanowiła osobistą relację z Chrystusem – akcentował biskup.
Uczestnicy odpustu wysłuchali również referatu przygotowanego przez historyka ks. prof. Michała Grzybowskiego, opowiadającego o wyjątkowości miejsca do którego pielgrzymują. To przed tym obrazem w 1711 roku bp Ludwik Załuski zawierzył opiece Pani Smardzewskiej diecezję, Mazowsze i Rzeczpospolitą. Był to pierwszy publiczny akt zawierzenia Matce Bożej na terenie całego Mazowsza, a złożone przy tej okazji srebrne wotum przetrwało w świątyni do dziś.
Niedzielna uroczystość była jednym z etapów przygotowujących do mającej się odbyć w sierpniu koronacji cudownego obrazu Matki Bożej.
- Koronacja to słodki ciężar dla parafii i pielgrzymów. Wpisuje się ona jako szczególny znak wdzięczności dla Matki Bożej. Wiem, że do tego czasu czeka was jeszcze wiele pracy, ale wierzę, że pokonacie wszelkie przeciwności i 15 sierpnia ogarnie nas w tym miejscu wielka radość i wdzięczność – mówił do zgromadzonych w sanktuarium bp Roman. Zwrócił też uwagę na wyjątkowość tego miejsca. – Jest tu wyciszenie i klimat modlitwy, inny niż w wielkich sanktuariach. Z takich miejsc wraca się odmienionym. Niby to samo serce, ale kocha inaczej, niby te same oczy, a patrzą inaczej – dodał biskup.
- Ustalamy ostatnie szczegóły dotyczące planu uroczystości koronacji. Modlitewnie przygotowujemy się do tego już od kilku lat. Mam nadzieję, że to wydarzenie wyda dobre owoce. Bo chodzi jedynie o to, aby uwielbić Boga i jego Matkę. Chciałbym, aby przy okazji koronacji jak najwięcej osób skorzystało na tym duchowo. Podkreślam i proszę, żebyśmy oprócz tej papieskiej korony przygotowali Matce Bożej duchową koronę. Żebyśmy ukoronowali Ją miłością i życzliwością naszych serc – mówił ks. Henryk Dymek, gospodarz parafii.