Po raz 3. w Płocku odbył się wielkopostny dzień skupienia skierowany nie tylko do płocczanek, ale również pań z całej diecezji.
Było to zaledwie trzecie takie spotkanie dla kobiet, ale już widoczna jest rosnąca z roku na rok frekwencja. Tym razem wśród uczestniczek dnia skupienia obok mieszkanek Płocka, m.in. z parafii św. Jadwigi, św. Józefa, Świętego Krzyża i oczywiście parafii - gospodarza - św. Wojciecha, obecna była sześćdziesięcioosobowa grupa z Pułtuska, oraz panie z Zielunia, które przyjechały ze swoimi duszpasterzami.
- Minęły czasy nauk stanowych podczas rekolekcji, a więc takie spotkania dla kobiet są bardzo potrzebne i może powinny być organizowane w wielu parafiach. Ważne jest, by na chwilę oderwać wzrok od naszej codzienności, spojrzeć na nasze życie, małżeństwo, rodziny z szerszej perspektywy. Trzeba na chwilę zostawić ten kołowrót obowiązków i zastanowić się nad swoją kobiecością nad macierzyństwem - mówią uczestniczki z Płocka. Zwracają uwagę na to, że warto docierać z taką propozycją duszpasterską także do kobiet żyjących w związkach niesakramentalnych. - Dla nich taki dzień skupienia też może być szansą. Tu nikt nikogo nie pyta kim jesteś, nie rozlicza i nie ocenia - mówią.
Tym razem dzień skupienia odbywał się tuż po święcie kobiet, a jednocześnie w roku 20. rocznicy beatyfikacji płockich biskupów męczenników. Do postaci abp. Antoniego Juliana Nowowiejskiego odnosił się wielokrotnie w homilii bp Piotr Libera, którzy przewodniczył Mszy św. Bp Libera mówił m.in., że arcybiskup był pasterzem odradzającej się po stu latach polskiej niepodległości i chciał Polski chrześcijańskiej, wiernej jej katolickim korzeniom.
Przytaczając słowa z listu pasterskiego abp. Nowowiejskiego z 1938 r. w sprawie powołań do kapłaństwa, bp Piotr zachęcał, aby matki nie bały się oddać swoich synów i córki na służbę Bożą. - Modlitwa o powołania, przyjmowanie powołań, pielęgnowanie powołań, czynienie ze swojej rodziny "pierwszego seminarium" to także ważna rola - jakże piękna rola - chrześcijańskiej mamy i babci - powiedział na koniec.
Ważne przesłanie o kobiecości, budowaniu i naprawianiu relacji i znaczeniu pracy kobiet w domu zostawiła uczestniczkom zaproszona na to spotkanie Joanna Krupska, psycholog, prezes Związku Dużych Rodzin "Trzy Plus", oraz ekspert ds. rodziny przy Komisji Wspólnej Przedstawicieli Rządu RP i KEP, a prywatnie mama siedmiorga już dorosłych dzieci.
- Mówi się: kobieta wychowująca dzieci nie pracuje, siedzi w domu… tak, ja też się z tego śmieję, bo to jakieś podstawowe zakłamanie rzeczywistości. Praca przy dzieciach jest ciężka, ale i fantastyczna. To praca, w której się łączy mnóstwo zawodów. Ja przez te 20 lat, gdy pracowałam w domu, byłam jednocześnie psychologiem, kierowcą, menedżerem, kucharką, sprzątaczką, terapeutką, mediatorką… - mówiła J. Krupska, zwracając uwagę na znaczenie obecności matki w początkach życia dziecka.
- Wszystkie z punktów programu tego dnia, choćby sam przyjazd, Msza św., adoracja, katecheza, czy spotkanie przy kawie, mają wymiar wspólnotowy - zauważył na koniec ks. dr Łukasz Zdunkiewicz, odpowiedzialny za duszpasterstwo kobiet w diecezji płockiej i organizator tego wielkopostnego spotkania. Jednocześnie zapowiedział kolejne inicjatywy, m.in. warsztaty dla młodych małżonków oraz spotkanie z siostrą zakonną, która znała świętych, m.in. ks. Michała Sopoćkę i papieża Pawła VI.
am