Wystawa ikon w płockim Muzeum Diecezjalnym to coś więcej, niż pokaz talentów autorów prac; może stać się zaproszeniem do kontemplacji tajemnic zbawienia.
Nieprzypadkowo jej wernisaż odbył się wczoraj. - Otwieramy tę wystawę w szczególnym czasie: u progu Wielkiego Postu i tuż przed tzw. Świętem Ortodoksji. To święto, ustanowione w 843 r. przez Kościół wschodni, upamiętnia przywrócenie kultu obrazów po okresie obrazoburstwa. Jest swoistym świętem ikony i przypada ono w I Niedzielę Wielkiego Postu - przypomniał ks. Andrzej Milewski, dyrektor Muzeum Diecezjalnego podczas otwarcia.
Na ponad 20 ikonach pokazano część bardzo bogatej w ikonografii tematyki wielkopostnej i wielkanocnej, począwszy od Przemienienia Pańskiego, przez m.in. Modlitwę w Ogrójcu, Biczowanie, Ukrzyżowanie, po ikony Trójcy Świętej. To już druga wystawa w 6-letniej historii płockiej Pracowni Ikonograficznej, pokazywana w Muzeum Diecezjalnym.
- Do wzięcia udziału w wystawie zaprosiłam wszystkich, którzy kiedykolwiek zetknęli się z naszą Pracownią Ikonograficzną - podczas warsztatów, na plenerach lub zajęciach indywidualnych. Pewna część osób przyjęła zaproszenie. Poziom prezentowanych prac jest różnorodny, ale to nie jest najważniejsze. Niektórzy są przecież jeszcze na początku tej drogi. Część autorów jest wiernych tradycji, inni inspirują się współczesnymi malarzami ikon. Tytuł "Z miłości Zbawiciela" podsunęła mi dawna koleżanka ze szkolnej ławy, dziś katechetka Elżbieta Sztenderewicz - wyjaśniała w czasie wernisażu Katarzyna Kobuszewska, która założyła i prowadzi pracownię przy ul. Kwiatka.
Obok ikon autorstwa pani Katarzyny, wśród których jest m.in. wspaniałe Ukrzyżowanie napisane według dzieła Cimabuego, można zobaczyć prace jej uczniów: Joanny Bielskiej-Krawczyk, Piotra Chrola, Eleny Danilenko, Emilii Dolińskiej, Mariusza Dziubińskiego, Anny Gapy, Weroniki Jakackiej, Andrzeja Jędrzejczuka, Marioli Jóźwiak, Małgorzaty Kani, Joanny Małeckiej, Danuty Mieleszczuk, Anny Opalińskiej oraz Bożeny Sucheckiej.
- Pisząc ikonę autor przeżywa to, co widzi i duchowo łączy się z przedstawianą świętą postacią. Można powiedzieć, że odkrywa na nowo samego Boga. Dla mnie osobiście pisanie ikony to czas modlitwy i zadumy, to uczenie się na nowo pokory, cierpliwości, zaufania Panu Bogu. Cieszę się, że ta ikona po skończonej wystawie wróci już na Wielkanoc do mnie i będę mogła się w nią wpatrywać, modlić się przed nią - mówi jedna z autorek Anna Gapa, która napisała ikonę, przedstawiającą modlitwę Pana Jezusa w Ogrójcu.
Wśród prac jest też ikona Matki Bożej Achtyrskiej namalowana na jajku, wykonanym z drewna, umieszczonym na podstawie, w całości przywodzącym na myśl jaja Faberge. Autorka pracy Elena Danilenko, nauczyciel plastyki, wyjaśnia, że takie ozdabianie jaj to wciąż żywa tradycja w Kościele wschodnim, związana z Wielkim Postem i Wielkanocą.
- Ikona jako obraz liturgiczny jest elementem wspólnej tradycji Kościoła. Coraz szersza jest wiedza, nas katolików, na temat ikony. Cieszy mnie coraz większa świadomość ludzi, że ikony się pisze, wykonuje własnoręcznie, a nie jest ona naklejonym i sztucznie spatynowanym obrazem - zauważyła podczas wernisażu założycielka Pracowni Ikonograficznej.
- Dzięki wam za ikony, które otwierają wasze i nasze dusze na Boga, dzięki za miłość, która na naszych oczach staje się ikoną Boga - mówił ks. prof. Ireneusz Mroczkowski, który podczas wczorajszego wernisażu wprowadził uczestników w tematykę wielkiej roli ikon, w odkrywaniu oblicza Boga niewidzialnego.
- Zanim poznałem słowa św. Pawła z Listu do Kolosan: "On Jezus Chrystus jest obrazem Boga niewidzialnego", jeden z kluczowych tekstów dla ikonopisarzy, pierwsze moje doświadczenie to była postać z pobożnych, domowych obrazków, w zwyczajnym domu, na Północnym Mazowszu - mówił ks. prof. I. Mroczkowski. Zauważył też, że dzisiaj, w wielu domach już nie spotyka się wzroku Jezusa, nie ma Jego wizerunku, nie uczy się dzieci szacunku do świętych obrazów. Dziś nadal odczuwalne są rany starej herezji, arianizmu, która upatrywała w Jezusie nie Boga, ale doskonałego człowieka. To Jezus współczesnych agnostyków, którzy czczą Go raczej jako wybitnego humanistę.
- Z perspektywy lat, z wdzięcznością stajemy wobec parafialnych misteriów liturgicznych, wobec świętych obrazów. Wszystkie te twarze Jezusa, i ta zatroskana, i ta zagniewana, surowa, przemieniona, towarzyszą nam na ziemskich drogach. Wszystko to więcej niż "portrety ulubionego bohatera" sprzed 2 tys. lat - mówił ks. prof. Ireneusz Mroczkowski podczas wernisażu, który zakończył się przejmującym koncertem pieśni i utworów wielkopostnych, w wykonaniu Agnieszki Jezierskiej (wokal) i Pawła Antosiaka (akompaniament).
Wystawę "Z miłości Zbawiciela" można oglądać w Muzeum Diecezjalnym w Płocku do 13 kwietnia.