- Nie wygrasz z nocą i rozpaczą, jeśli nie pozwolisz, aby Eucharystia stała się sensem twojej drogi - mówił ks. Bartosz Szostak w drugim dniu ciechanowskich obchodów Dnia Chorego.
Jeszcze więcej osób, niż w pierwszym dniu rekolekcji ze św. matką Teresą, wypełniło szpitalną kaplicę. To była oczywiście niedziela i, oczywiście, frekwencja niedzielna, ale wielu z pewnością potrzebowało słowa, które ich umocni w cierpieniu albo w opiece nad chorymi.
- Tych nauk potrzebuję dla siebie samej. Opiekuję się moimi teściami, i gdy coraz bardziej podupadają na zdrowiu, ja potrzebuję więcej cierpliwości i siły wewnętrznej do opieki nad nimi. Po to tu jestem - powiedziała jedna z uczestniczek trzydniowych rekolekcji.
Ks. Bartosz Szostak, kapelan bp. Mirosława Milewskiego, mówił o Eucharystii, która jest "skałą schronienia". To drugie słowo-klucz, wyjęte z duchowości świętej z Kalkuty.
Kaznodzieja mówił o Najświętszym Sakramencie w kontekście historii proroka Eliasza ze Starego Testamentu, który po zwycięstwie nad prorokami Baala na górze Karmel, był prześladowany przez królową Izebel. Ratował się ucieczką na pustynię i tam przeżywał chwile trwogi i zwątpienia (por. 1 Krl 19, 1-14). - On chciał z jednej strony umrzeć, a z drugiej ocalić swoje życie przed groźną królową. Wtedy otrzymał wskazówkę od anioła: "Jedz i pij", aby mocą tajemniczego pokarmu iść przez 40 dni i nocy do Bożej Góry Horeb. Tu nie chodziło o szukanie taniego pocieszenia, ale o szukanie sensu dla drogi, którą miał on przejść. Tym i dla nas jest Eucharystia: sensem drogi - mówił ks. Szostak.
Analizując kolejny etap historii Eliasza, kaznodzieja mówił o znaczeniu groty albo szczeliny przepaści, w której schronił się prorok, i gdzie spotkał Boga. - Gdzie możesz się schować z twoim bólem, łzami, rozterką i pytaniami? Gdzie możesz być tylko ty i On? Ta grota, szczelina, gdzie słyszysz szmer i głos łagodnego, czułego milczenia to Eucharystia. Tak! Po cichu, nocą, w szczelinie przepaści i próby przyjdzie do ciebie Pan! Czy takie właśnie nie było doświadczenie św. matki Teresy z Kalkuty? Ona też szukała sensu, ona heroicznie wierzyła w cichą obecność Boga. Choć przez wiele lat doświadczała pustyni i nocy duszy, to wiernie adorowała Jezusa - akcentował ks. Bartosz Szostak.