Relikwie św. José Sáncheza del Río odwiedziły Szkoły Katolickie w Płocku.
To młody święty, wasz rówieśnik, który przekonuje nas, że można wierzyć do końca i wiarę zachować - mówił ks. Jacek Prusiński, prefekt szkół w czasie powitania relikwii w Stanislaum. Do szkolnej kaplicy wniósł je jeden z najmłodszych uczniów, ubrany w charakterystyczne meksykańskie poncho, przypominające strój, który 80 lat temu ubierał młody José.
Obecność relikwii świętego, które od pięciu lat peregrynują po Polsce, była okazją do podjęcia tematu świadectwa, jakie ludzie młodzi mogą złożyć o swojej wierze. - Gdy dasz coś z siebie, gdy wyjdziesz z inicjatywą i uczynisz pierwszy krok, zmieni się twoja perspektywa. Wtedy spełnienie jakiegoś obowiązku wyda ci się łatwiejsze - przekonywał ks. Bartosz Szostak, który poprowadził szkolny dzień skupienia. - Dlatego powinieneś się pytać, co możesz dać twojej rodzinie, szkole, koleżankom i kolegom, Kościołowi. Nie można przesiedzieć całego życia na ławce rezerwowych i oceniać z boku, jak grają inni. Pamiętajcie, że nie ma lepszego świadectwa od służby - mówił kapelan bp. M. Milewskiego.
Uczniowie spotkani się również z dr. Adamem Godlewskim, młodym płockim chirurgiem, który kilka lat temu wyjechał jako wolontariusz na misje na Madagaskar. - Kiedyś na serio zacząłem się zastanawiać nad moim życiem, co mogę zrobić więcej, aby sięgnąć po świętość. Nie wstydzę się tego powiedzieć głośno. Miałem wątpliwości, bo wyjazd do Afryki wydawał mi się za trudny, za drogi, zbyt skomplikowany i ryzykowny. Ale znalazło się ośmiu znajomych ze studiów, którzy myśleli o podobnym wolontariacie. Dlatego nie myślcie, że świętość jest odległa i nierealna. Wyjazd do jednego z najbiedniejszych krajów świata pokazał mi, że przyzwyczailiśmy się do wygody, a tymczasem do szczęścia i spełnienia nie potrzeba wiele - mówił do młodzieży dr Godlewski.