Bp Piotr Libera przewodniczył ogólnopolskiej inauguracji roku formacyjnego Ruchu Rodzin Nazaretańskich.
Do duchowości św. Stanisława Kostki odwołał się w swojej konferencji ks. Dariusz Kowalczyk, moderator krajowy RRN.
- Rostkowo, w którym jesteśmy, jest jak Nazaret - przekonywał. - Mała miejscowość, zagubiona daleko od głównych szlaków, ale gościnna, pełna ciepła i słońca. To właśnie tutaj przyszedł na świat św. Stanisław Kostka. (…) Jest nazywany świętym wielkich pragnień. W Nazarecie Bóg przyszedł na ziemię w odpowiedzi na pragnienie Maryi i Józefa. Bo Bóg spełnia pragnienia. (…) Jakie pragnienie jest w twoim sercu, z czym tu przyjechałeś? Czego pragniesz? - pytał ks. moderator.
Zauważył, że największym pragnieniem św. Stanisława, dla którego wszystko zostawił, było pragnienie Boga. - Czy jesteśmy świadomi, że właśnie to jest największe pragnienie i tęsknota naszego serca. Dzisiaj św. Stanisław mówi każdemu z nas: Zapragnij Boga, zapragnij Maryi! - mówił ks. Kowalczyk.
Zachęcił, aby w naszym życiu pójść za przykładem świętego z Rostkowa, powierzając się Maryi.
- Św. Stanisław mówi dzisiaj: "Nie bój się pójść o żebraczym chlebie", a więc zostawić te twoje pomysły, niepokoje, lęki i w Jej dłonie to złożyć, Jej to oddać, pozwolić by Ona to wzięła w swoje ręce i działała - zachęcał ks. moderator.
Kiedy dorośli słuchali konferencji ks. D. Kowalczyka, dzieci oglądały w remizie spektakl "W drodze ku świętości" w wykonaniu uczniów Szkoły Podstawowej im. św. Stanisława Kostki w Rostkowie.
Dla Wiesława Czartoszewskiego, animatora RRN z diecezji łomżyńskiej, uderzająca jest droga, jaką odbył św. Stanisław Kostka w swoich poszukiwaniach Boga.
- Jako młody człowiek szukał Jego obecności i tak naprawdę odnalazł ją dopiero wtedy, kiedy odrzucili go, nie chcieli przyjąć do zakonu, bo jest za młody. A on zapragnął być blisko Pana Boga i trafić do niego jak najszybszą drogą. I otrzymał taką łaskę, że w młodym wieku odszedł do Pana. Szukamy miejsc świętych, jakichś pięknych, dużych bazylik, a dziś przyjechaliśmy do małej, malowniczo położonej, miejscowości z małym kościółkiem. Wydaje się, że wokoło nic szczególnego tu nie ma. Ale takie jest życie ludzkie. Niekoniecznie musi być nie wiem jak kolorowe, ale ważne jest, żeby było nam jak najbliżej do Pana Boga, żebyśmy zawsze mogli się do Niego zwracać w każdej trudnej chwili - tłumaczy pan Wiesław.
Agnieszka i Błażej Brańscy z Modlina przyjechali do Rostkowa z trójką dzieci, z których najmłodsze ma niespełna dwa tygodnie. - Kiedy wróciłam ze szpitala dowiedziałam się, że naszą parafię mają nawiedzić relikwie św. Stanisława Kostki. Ponieważ jest to patron dzieci i młodzieży stwierdziłam, że muszę zabrać na tę uroczystość nasze dzieci. Poszliśmy więc z całą trójką z przekonaniem, że żyjemy teraz w takim dziwnym świecie, gdzie trudno jest wychowywać dzieci. Lansowane wzorce są takie poplątane i jako rodzice jesteśmy trochę pogubieni, bo świat wymaga od nas czegoś trochę innego, niż mówi nam wiara. Pomyślałam, że jest dobra okazja, aby iść do kościoła i powierzyć dzieci św. Stasiowi. A dzisiaj jesteśmy w Rostkowie, bo to też było dla nas oczywiste ponieważ od 8 lat należymy do RRN i co roku jeździmy na rekolekcje. Chcieliśmy zacząć ten rok formacyjny razem ze wspólnotą tego ruchu, przywożąc też nasze dzieci - zwierza się pani Agnieszka.
Organizatorami spotkania w Rostkowie byli członkowie RRN diecezji płockiej.
Wojciech Ostrowski