To miał być ostatni sezon wykopalisk, ale tegoroczne badania siedziby Prokopa Sieprskiego przyniosły kolejne pytania.
Badania archeologiczne są jak studnia bez dna, im głębiej drąży się temat, tym więcej intrygujących kwestii do wyjaśnienia się pojawia. - Jeden z moich kolegów archeologów z Poznania zwykł mówić, że "wykopaliska najlepiej byłoby skończyć w pierwszym roku badań, bo jeszcze wtedy się wszystko wie". Później pojawiają się nowe pytania, a część z nich niestety pozostaje bez odpowiedzi do końca - mówi dr Artur Różański z poznańskiego Uniwersytetu Adama Mickiewicza, który razem z Tomaszem Olszackim z Pracowni Archeologicznej "Trecento" w Łodzi kolejny sezon prowadzi prace wykopaliskowe w Sierpcu. Tu jednak nikt nie zamierza kończyć badań. Przeciwnie, archeolodzy planują wrócić tu za rok.
W ciągu 4 sezonów prac badawczych za rzeką Sierpienicą, naprzeciwko kościoła farnego, wykonano łącznie aż 46 wykopów, dzięki którym nie tylko potwierdziły się przypuszczenia co do istnienia zamku w Sierpcu, ale odkryto, jak ta budowla ewaluowała. Już w ubiegłym roku archeolodzy wskazywali na jej 3 fazy.
Pierwszą - gdy zamek składał się prawdopodobnie z dwukondygnacyjnej kamienicy od północy, z bramą wjazdową od wschodu i wieżą mieszkalno-obronną od zachodu, wraz z murami obronnymi. Fazą drugą - gdy powstało międzymurze wschodnie z budynkiem bramnym, a wieżę zamieniono na łaźnię z piecem hypocaustycznym. I fazą trzecią, już z 17 wieku, w której m.in. wzniesiono kamienicę zamkową z basztą.
- W tym roku pojawiło się parę nowych tematów - mówi Tomasz Olszacki. - Wiemy, że kamienica zamkowa, która stała przy północnej kurtynie zamku, sięgała aż do muru zachodniego. Był to naprawdę potężny gmach. Od strony rzeki Sierpienicy, czyli od strony zachodniej, odsłoniliśmy mur nowożytny z końca XVI i początku XVII wieku, przy pomocy którego wydzielono spore międzymurze zachodnie. Od tej samej strony odsłoniliśmy pozostałości po nasypie, który w czasach Prokopa Sieprskiego przylegał do muru obronnego, wzmacniając go od strony rzeczki. Imponujące są pozostałości konstrukcji drewnianych, licznych pali zachowanych w równych rzędach, na których umieszczono gliniasty i kamienny nasyp. Mamy również świetnie zachowany dziedziniec średniowiecznego zamku, wyłożony brukiem. Udało nam się także do końca rozpoznać budynek z XVII stulecia, dostawiony do wschodniego muru obronnego. Być może była to kuchnia - wyjaśnia archeolog z Łodzi.
W tym roku udało się także ustalić, że jedna z wież w tych zabudowaniach powstała w XIV wieku i związana jest z postacią Jaśka Pilika, pierwszego prywatnego właściciela Sierpca. - Ta informacja wynika nie tyle z naszych badań w ziemi, ile z badań laboratoryjnych. Znamy daty ścięcia drzew, które posłużyły do budowy tej wieży. Jest to 1385 r., co jednoznacznie pozwala łączyć tę wieżę obronną, mieszkalną z osobą Jaśka Pilika - dodaje T. Olszacki. Ostatnia faza zamku, to już czasy, gdy właścicielką była Anna z Potulickich, późniejsza ksieni w klasztorze benedyktynek w Sierpcu.
Łącznie ta rezydencja obejmowała obszar ok. 1500 m kw. O jej zasięgu i elementach opowiadali archeolodzy podczas "Zamkowych Dni Otwartych", które odbywały się w ten weekend. Można było odwiedzić miejsce prac, zobaczyć wydobyte artefakty, a przede wszystkim przyjrzeć się z bliska zawartości wykopów.
Jeśli ktoś spodziewał się zamku na miarę Malborka, mógł się rozczarować, ale archeolodzy przypominają, że do takich budowli prywatnych trzeba przyłożyć inną skalę. - Pamiętajmy, że na całym Mazowszu istniało ok. 10 obiektów, które określamy zamkami. Wśród nich są zamki prywatne, czyli budowane nie przez księcia, króla czy Kościół, ale przez prywatnych właścicieli, jak zamek w Szreńsku, zbudowany przez Feliksa Szreńskiego, i zamek sierpecki. Jeżeli spojrzymy na to w ten sposób i uwzględnimy jego powierzchnię, obecność wieży mieszkalno-obronnej, to zobaczymy, jak naprawdę duże było to przedsięwzięcie. Na pewno przerastało realne możliwości inwestora, o czym świadczą jego spore długi - zaznacza Tomasz Olszacki.
Jaka jest przyszłość odkrytego zamku w Sierpcu? Dr Artur Różański przypomina, że ten teren ma być włączony w program rewitalizacji. Są plany częściowego odtworzenia niektórych elementów. - Wiadomo, że na pewnych kształcie fundamentów można sobie zbudować wiele rozwiązań, ale my absolutnie nie mamy zamiaru budować jakichś "gargamelów architektonicznych" ani realizować własnej wizji, która nie miałaby nic wspólnego z rzeczywistością. Jednak pewne elementy, wzięte w kontekście architektury naszych ziem, można zrekonstruować. Najprościej byłoby zrekonstruować murowaną wieżę w kształcie przybliżonym do kwadratu wraz z jakimś elementem widokowym na dolinę rzeczki. Można też wyciągnąć chociażby mur obronny, by pokazać skalę tej budowli - mówi.
Badacze planują też wydanie publikacji, prawdopodobnie za dwa lata. Towarzyszyłaby jej wizualizacja kolejnych faz sierpeckiej rezydencji. Tymczasem kolejne odkrycia nad Sierpienicą przypominają o bogatej i wielkiej historii Sierpca, który przeżywał rozkwit na przełomie XIV i XV wieku i miał aż dwie budowle zamkowe należące do braci Sieprskich, w tym rezydencję naprzeciwko fary.
am