– Wciąż potrzeba świętych mężczyzn, którzy wezmą na siebie odpowiedzialność nie tylko za materialną, ale również za duchową stronę życia – przekonywał w Winnicy Donald Turbitt z USA, założyciel ruchu Mężczyzn św. Józefa.
Gość opowiadał również o odkryciu we własnym życiu modlitwy, która przerodziła się w żywą relacją z Jezusem. – Musiałem się tego uczyć siedem lat. Najpierw modliłem się rano, krótko, później przez 10 minut, ale ten czas wydłużał się aż do godziny. Mam teraz czas na Różaniec i Koronkę do Bożego Miłosierdzia, czytam Pismo Święte – wymieniał. – Trzeba zrozumieć, że modlitwa jest rozmową z Bogiem, a więc powinniśmy na modlitwie nauczyć się słuchać. Większość ludzi nie słucha, kiedy się modli, i nie wierzy, że Bóg może do nich przemówić. Musimy dojrzewać do tego, aby zrozumieć, że modlitwa jest rozmową, a nie monologiem. Wzrastanie w modlitwie to coraz bardziej uważne słuchanie Boga – podkreślał.
– Oddajcie się Bogu, a wtedy staniecie się lepszymi mężami, ojcami, pracownikami i pracodawcami – zachęcał. – Oddajcie Jemu kontrolę nad tymi dziedzinami życia, gdzie najczęściej łamią was pokusa i złe przyzwyczajenia. Gdy pokonujecie pokusy i uczycie się mówić „nie”, wtedy zaczynacie żyć. Wtedy Bóg staje się naszym obrońcą – przekonywał Turbitt.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się