Bp Piotra Libera o Wielkanocy, która jest darem dla wszystkich: bliskich i dalekich.
Ukoronowaniem bogatej Liturgii Słowa, która ma miejsce w czasie Wigilii Paschalnej, bp Piotr Libera wygłosił kazanie. Odniósł się do manifestacji proaborcyjnych i ulicznych Dróg Krzyżowych, które w ostatnim czasie odbyły się w Polsce. - Tych pierwszych i tych drugich coś ze sobą łączy. Coś mają wspólnego. Co takiego? Za każdego z tych ludzi umarł Jezus. I dla każdego zmartwychwstał. Każdemu otworzył bramę prowadzącą do Wiecznego Królestwa. I każdemu daje szansę na nowe życie. Każdemu, kto zechce z tej szansy skorzystać - mówił biskup płocki.
Zwrócił uwagę na uniwersalny wymiar Wielkanocy. - Potrzebne były i Męka i Śmierć i Zmartwychwstanie Chrystusa, aby odnowić całe stworzenie i przywrócić ludziom utraconą godność dzieci Bożych. I dokonało się! Bóg odebrał duszę człowieka duchowi tego świata! Dał każdemu możliwość zbawienia - każdemu... Ta dzisiejsza Noc - Wielka Noc, największa jaką dane nam jest każdego roku przeżywać, otwiera przed każdym człowiekiem wrota do wiecznego szczęścia w Królestwie Boga.
Wobec tej niepojętej miłości Stwórcy człowiekowi pozostało zrobić jeden mały krok: otworzyć swoje serce i przyjąć ofiarowany przez Niego dar - akcentował biskup.
Publikujemy kazanie biskupa płockiego wygłoszone w Wigilię Paschalną w katedrze płockiej:
Siostry i Bracia w Chrystusie!
Zaledwie kilka dni temu, w piątek przed niedzielą Palmową, na ulice wielu polskich miast wyszli ludzie. Jedni wyruszyli, aby idąc za Ukrzyżowanym szukać prawdziwego życia. Drudzy, aby domagać się prawa do życia odbierania. Jedni wyciszeni, zatopieni w modlitwie, przyklękający przy słowach: "Któryś za nas...". Drudzy z krzykiem na ustach i słowami pełnymi nienawiści. Jedni niosący krzyż - znak zbawienia, i świece - symbol światła, które sprzeciwia się ciemności. Drudzy ubrani na czarno z transparentami i hasłami, przepełnionymi śmiercią.
Uliczne Drogi Krzyżowe i czarne marsze. Ludzie tak bardzo różni w swoich poglądach. Tak bardzo oddaleni od siebie. Tak bardzo obcy, jakby z innych pochodzili światów...
A przecież i tych pierwszych i tych drugich coś ze sobą łączy. Coś mają wspólnego. Co takiego? Za każdego z tych ludzi umarł Jezus. I dla każdego zmartwychwstał. Każdemu otworzył bramę prowadzącą do Wiecznego Królestwa. I każdemu daje szansę na nowe życie. Każdemu, kto zechce z tej szansy skorzystać...
Umiłowani! Liturgia dzisiejszej Wigilii Paschalnej prowadzi nas ku prawdzie o Zmartwychwstaniu i zwycięstwie dobra nad złem, światła nad ciemnością, życia nad śmiercią. Tajemnica ta odkrywa się przed nami poprzez liturgię słowa, przez znaki i symbole ognia, wody i światła.
Czytania ze Starego i Nowego Testamentu to przecież jakby streszczenie dziejów ludzkości. Od momentu stworzenia do owego apogeum, kiedy Bóg czyni Nowe Niebo i Nową Ziemię w Chrystusie. Po stworzeniu Bóg widział, że wszystko, co uczynił było bardzo dobre. Niestety nie widział tego - i chyba nadal nie widzi człowiek.
Dlatego potrzebne były i Męka i Śmierć i Zmartwychwstanie Chrystusa, aby odnowić całe stworzenie i przywrócić ludziom utraconą godność dzieci Bożych. I dokonało się! Bóg odebrał duszę człowieka duchowi tego świata! Dał każdemu możliwość zbawienia - każdemu... Ta dzisiejsza Noc - Wielka Noc, największa jaką dane nam jest każdego roku przeżywać, otwiera przed każdym człowiekiem wrota do wiecznego szczęścia w Królestwie Boga.
Wobec tej niepojętej miłości Stwórcy człowiekowi pozostało zrobić jeden mały krok: otworzyć swoje serce i przyjąć ofiarowany przez Niego dar.
Św. Paweł, w czytanym dzisiaj fragmencie Listu do Rzymian, pisał: „Tak i wy rozumiejcie, że umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga w Chrystusie Jezusie.” (Rz 6,11) Zrozumieć i zaakceptować. Uwierzyć i odpowiedzieć miłością na miłość. Tylko tyle... Wszystko inne uczynił Bóg.
Ale, czy współczesny człowiek jest jeszcze w stanie zrobić ten jeden, jedyny krok w kierunku Boga? Czy nie zniewoli go przyznana samemu sobie "wolność absolutna"? Czy zdoła pochylić głowę przed Stwórcą ten, który siebie czyni panem stworzenia?
To trudne pytania i nie znam na nie odpowiedzi. Ale wiem, że drzwi zbawienia zostały otwarte i to od człowieka zależy, czy zechce przez nie przejść.
Dlatego, jako Pasterz Płockiego Kościoła, modlę się gorąco, aby ci, których Pan powierzył mojej trosce, zechcieli z tego daru skorzystać. Modlę się i proszę Boga, aby ci wszyscy, którzy dzisiaj stoją rozdarci między życiem i śmiercią, wolnością i zniewoleniem, miłością i nienawiścią, dokonali dobrego wyboru - wyboru, który pozwoli im cieszyć się spokojem sumienia i "życiem dla Boga w Chrystusie Jezusie".
Siostry i Bracia! Pozwólcie, że moje świąteczne życzenia dla was złożę słowami św. Jana Chryzostoma. Niech te słowa popłyną do wszystkich moich diecezjan: was tutaj obecnych, ale i do słuchaczy naszego radia, do widzów telewizji, którzy w duchu wiary przeżywacie Zmartwychwstanie Pana, jak również do tych, których Wielkanoc ograniczyła się do wizyty w kościele z koszyczkiem ze święconką. Bo przecież, także dla nich umarł i zmartwychwstał Jezus.
W swojej wielkanocnej homilii tak mówił jeden z największych mówców w dziejach Kościoła: "A więc przyjdźcie z radością do swego Pana: i pierwsi i drudzy przyjmijcie zapłatę. Bogaci i ubodzy, wszyscy razem się cieszcie. Starający się i lekkomyślni, uczcijcie ten dzień. Ci, co pościli i ci, co nie pościli, weselcie się dziś. Stół zastawiony – rozkoszujcie się wszyscy. Baranek obfity – niech nikt nie wyjdzie głodny. Wszyscy nasyćcie się ucztą wiary; wszyscy przyjmijcie bogactwo miłosierdzia. Niech nikt nie płacze, że biedny, bo nastało królowanie wszystkich. Niech nikt nie martwi się z powodu swych grzechów, bo z grobu zabłysło przebaczenie. Niech nikt nie lęka się śmierci, bo wyzwoliła nas od niej śmierć Zbawiciela". Amen.