Żywe obrazy z pułtuskiej kolegiaty dają do myślenia, skłaniają do refleksji i podprowadzają do nawrócenia.
Po raz kolejny Nieformalna Grupa Teatralna przy parafii św. Mateusza wystawiła sztukę, która może się stać duchową okazją do przemiany i lepszego przygotowania do świętowania Wielkanocy. Sztuka "Nie kochany" nawiązuje do sytuacji współczesnego człowieka, dla którego miłość, przyjaźń, rodzina to często tylko puste słowa. To kilka myślowych skrótów ze scenariusza.
Główny bohater osiągnął już w życiu wiele, właściwie miał już wszystko: pieniądze, władzę, luksusowy świat, miał już wszystko, ale czy na pewno? Czegoś jeszcze w tym wszystkim brakowało. Postanowił wyruszyć w drogę. Zostawił za sobą raj utracony. Ze swojego raju zabrał jedynie tabliczkę, na której napisał to, co czuł: "Nie kochany".
- Chciałem, aby nie był to tylko przekaz typowo akademicki. Chcieliśmy urozmaicić nasz występ śpiewem młodzieży. Pomysł zrodził się z sytuacji większości z nas i naszych rodzin. Bo nie ma idealnej rodziny, w której miłość procentowałaby stuprocentowo. Mówiąc krótko, w każdej rodzinie i w każdym człowieku brakuje miłości – mówi ks. Michał Podgórski, reżyser spektaklu i wikariusz parafii św. Mateusza.
W poszczególnych scenach głównego bohatera odwiedzają przypadkowi przechodnie, którym też brakuje w życiu miłości. Tym, który kocha wszystkich, jest Bóg – Jego głos pojawia się pomiędzy dialogami aktorów.
Nieformalna grupa teatralna dwa razy do roku wystawia sztukę w pułtuskiej bazylice. - Chcemy pokazać, że szczególnie we Wielki Poście mamy uczyć się tej miłości, wypływającej z krzyża Chrystusa, a jej źródło możemy czerpać z Eucharystii i sakramentów – zwraca uwagę ks. Michał.
W rolę aktorów wcieliła się grupa wiernych z parafii św. Mateusza w Pułtusku.