Mundurowi z 5. Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej w Ciechanowie porządkowali groby żołnierzy wyklętych i skrytobójczo pomordowanych przez UB i NKWD.
- Chcemy zadbać o to, by pamięć walczących i zamordowanych tutaj w haniebny sposób nigdy nie została zapomniana – mówi szeregowy Andrzej Tabaka. Żołnierze i oficerowie 5. Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej z Ciechanowa na kilka dni przed Wszystkimi Świętymi porządkowali groby i miejsca pamięci partyzantów polskiego, niepodległościowego podziemia, walczącego pod 1945 r. z narzuconą przez Sowietów tzw. władzą ludową.
Okazałe sosny szumią w październikowym wietrze w lesie gołockim k. Ciechanowa. To tu potajemnie chowany ofiary mordów dokonywanych przez Urząd Bezpieczeństwa i sowieckie NKWD. W 1992 r. stanął w tym miejscu skromny obelisk poświęcony pamięci zastrzelonych i zakatowanych partyzantów Armii Krajowej i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego.
Cmentarz parafialny w Ciechanowie. Prosty, zwyczajny grób jednego z najsłynniejszych partyzantów antykomunistycznego, niepodległościowego podziemia na północnym Mazowszu – por. Romana Dziemieszkiewicza, ps. Pogoda z Narodowych Sił Zbrojnych. Zasłynął akcją rozbicia 1 maja 1945 r. aresztu UB w Krasnosielcu i uwolnienia więzionych tam polskich partyzantów. Zastrzelili go sowieccy żołnierze na dworcu w Ciechanowie, gdy stanął w obronie napastowanej przez nich polskiej dziewczyny.
Obydwa te miejsca porządkowali wojskowi z 5. MBOT. - Sprzątamy groby ze względu na pamięć, naszych poprzedników, kolegów z Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych, Narodowego Zjednoczenia Wojskowego – mówił nam szeregowy Kamil Kałamański. - Chcemy dzierżyć tradycje i przejąć patronat nad pomnikami upamiętniającymi męczeńską śmierć żołnierzy Armii Krajowej i żołnierzy walczących z okupantem sowieckim. Chcielibyśmy w ten sposób oddać im hołd - dodał major Robert Tomczyk. A podporucznik Mirosław Nakielny podsumował: - Nie powinniśmy zapominać o naszych lokalnych bohaterach, którzy śpią samotnie w mogiłach, gdzieś ukryci po lasach, cmentarzach całej Polski. Gdzie tylko tablice pamiątkowe pamiętają o ich bohaterskich czynach. Nie zapominajmy o tym co zrobili dla nas i ile krwi przelali za nasza wolność.
Żołnierze z 5. MBOT zapewniają, że nie była to jednorazowa akcja.
Marek Szyperski