Radosny pochód małych i dużych… świętych przeszedł wczoraj ulicami Sierpca.
Sierpecki Marsz Wszystkich Świętych z konkursem i kończącym go balem odbył się dzięki inicjatywie i zaangażowaniu księży wikariuszy obu parafii. Akcja spotkała się też z dużą przychylnością dyrekcji szkół: gimnazjum miejskiego i podstawówek: nr 2 i 3. Dzięki temu dzieci i młodzi mogli wziąć udział w wydarzeniu wraz z nauczycielami.
To była pierwsza taka inicjatywa przed Uroczystością Wszystkich Świętych w Sierpcu, a liczba uczestników i zaangażowanie w przygotowanie strojów przeszła oczekiwania samych organizatorów. - Gdy poszedłem do fary i zobaczyłem na początku 2-3 osoby, pomyślałem sobie: "będzie niewypał". Ale potem zaczęli przychodzić kolejni uczestnicy - przyznaje ks. Łukasz Szymański. Oczywiście łatwiej zachęcić do takiego marszu dzieci; one chętniej się przebiorą. Z młodzieżą jest trochę trudniej. Na sierpecki marsz stawiła się grupka gimnazjalistów, ale bez przebrania.
Katecheci świeccy i księża są świadomi tego, że nie da się tak po prostu zakazać Halloween. - My tego nie zlikwidujemy. Sporo osób, które tu są, powiedziało, że i tak będą świętować Halloween. Ten marsz jest jednak jakąś alternatywą, pewną propozycją. Pokazuje, że my mamy inne wartości. Próbujemy zawalczyć o chrześcijańskie przeżywanie tego święta. Widać, że dzieciaki wybierały nie tylko znanych świętych. A jeśli ktoś musiał sobie poszukać świętego, to pewnie coś o nim przeczytał i czegoś się dowiedział - wyjaśnia ks. Łukasz.
am