Przasnyscy harcerze świętowali stulecie swojej działalności.
Uroczystą Mszę św. w intencji przasnyskich harcerzy sprawował w kościele farnym ks. Andrzej Maciejewski, proboszcz parafii św. Wojciecha. Zwracając się do druhen i druhów przywołał postać św. Stanisław Kostki, który idąc za głosem powołania udał się w stroju pielgrzyma do Rzymu pokonując pieszo co najmniej 1700 km – To była dla niego prawdziwa szkoła życia i przetrwania. Trzeba mieć niezwykły charakter, żeby podołać takiemu zadaniu Myślę, że to piękny przykład wytrwałości i hartu ducha dla wszystkich zuchów i harcerzy – zauważył ks. Andrzej.
Po Eucharystii miało miejsce odsłonięcie pamiątkowej tablicy oraz poświęcenie i wręczenie sztandaru ufundowanych przez miasto Przasnysz. - Ta tablica będzie symbolem osiągnięć, jakie hufiec Przasnysz miał w ostatnim stuleciu, osiągnięć waszych, ale przede wszystkim waszych poprzedników, a sztandar będzie dla was siłą przewodnią do realizacji wszystkich waszych postanowień i sukcesów – podkreślił burmistrz Waldemar Trochimiuk.
- Dla środowiska wręczenie sztandaru było ważne jako potwierdzenie, że to, co staramy się robić, jest istotne i ważne dla Przasnysza i okolic – dodaje phm. Dariusz Rzepliński.
Gromkimi owacjami przyjęto wypowiedź liczącego 89 lat druha Witolda Deptały, który podzielił się swoimi harcerskimi wspomnieniami. W szeregi ZHP wstąpił w 1937 r. W czasie niemieckiej okupacji działał w konspiracji, a zaraz po wojnie zapisał się do odradzającego się harcerstwa.
W jubileuszowych uroczystościach uczestniczyło około 500 zuchów, harcerzy, instruktorów, seniorów oraz rekonstruktorów. Poza gospodarzami z Hufca ZHP w Przasnyszu im. Janusza Korczaka byli wśród nich harcerze z Makowa Mazowieckiego, Ciechanowa, Kutna, Biłgoraja, Sierpca, Płocka i Warszawy. Jeden z instruktorów specjalnie na jubileuszowe obchody przyleciał aż z Londynu.
W kolejne stulecie swojej działalności przasnyscy druhowie i druhny wkraczają kierując się zapisanymi w swojej Księdze Harcerskiej słowami: "Warto przypominać historię harcerstwa następnym pokoleniom, bo ZHP przez te lata wszystkie był kuźnią ludzkich charakterów i prawdziwą szkołą życia".
Wojciech Ostrowski