- Bez świadectwa skuteczność katechezy słabnie zmierzając w stronę zera. Nie wolno mi być rzemieślnikiem w procesie nauczania, nie wolno mi traktować katechezy jako źródła zarobku, nie wolno mi być minimalistą. Dobra katechizacja jest równocześnie skuteczną modlitwą o powołania kapłańskie i zakonne - zauważył ks. dr Artur Janicki, w kazaniu podczas Mszy św. rozpoczynającej poniedziałkowe spotkanie w Płocku. Zaznaczył też, że w dziele katechizacji nie może być miejsce na niezdrową konkurencję, wrogość, ukryte animozje, ale świeccy i duchowni muszą ze sobą współpracować.

- Katecheta musi być człowiekiem pogłębionej modlitwy. Don Dolindo Ruotolo, neapolitańczyk, miał bardzo ciekawe spostrzeżenia odnośnie modlitwy. Mówił: „Dusza, która się modli, czyni największą rzecz z ludzkich aktywności i uczestniczy w apostolacie bardziej niż przez zewnętrzne czyny; pomoc tylko jednej modlitwy znaczy o wiele więcej niż pomoc wszystkich mocy anielskich” - mówił Dyrektor Szkół Katolickich w Płocku.

Po Mszy św. w parafii św. Maksymiliana Kolbego katecheci przeszli do budynku szkoły muzycznej; dalsza część spotkania odbyła się w sali koncertowej. Uczestnicy wysłuchali referatu ks. A. Janickiego, poświęconego budowaniu dobrej i skutecznej relacji edukacyjnej. Relacja ta jest zawsze ukierunkowana na spotkanie i wymianę, przypomniał autor referatu. Nauczyciel musi przede wszystkim wierzyć w efektywność własnego działania, a wśród jego kompetencji nie może zabraknąć zdolności do dialogu, dyspozycyjności i zaangażowania.

Sami katecheci, uczestniczący w spotkaniu, zwracają uwagę, że w budowaniu relacji ważne jest zaufanie, danie szansy dziecku i unikanie szufladkowania. - Trzeba szukać tego, co nas łączy, niezależnie od wieku, wykształcenia, doświadczeń życiowych. Kiedy znajdziemy punkty, które nas łączą, wtedy mamy szansę na budowanie. Jeśli będziemy tylko rozgraniczali, to ciągle nas będzie wszystko dzieliło - zwraca uwagę s. Krzysztofa, pasterka, katechizująca w Rypinie.

- Trzeba być świadkiem, człowiekiem prawdy i stawać w tej prawdzie, nie iść na kompromis w różnych sytuacjach, nieraz nawet trudnych. Chrystus jest dla nas przykładem, Bóg - człowiek, miłujący każdego człowieka, kochający, przebaczający. Jednocześnie najważniejsza była dla Niego prawda. W dzisiejszym świecie, w środowiskach szkolnych katecheta ma odpowiedzialne zadanie. Nie tylko jest nauczycielem, ale ma prowadzić dzieci i młodzież do wiary. By to uczynić, trzeba być przede wszystkim samemu świadkiem wiary - mówi Ewa Molińska, katechetka z Rypina.

- Wydaje się ze jest coraz trudniej katechizować, bo w życiu wielu rodzin tematy religijne schodzą na dalszy plan. Te dzieciaki przyznają często, że ostatni raz byli w kościele, podczas bierzmowana. Teraz chodzą na religię, bo tak chcą rodzice. Społeczeństwo coraz bardziej się laicyzuje, i zachłystuje zachodnim modelem życia, w którym można żyć bez Boga, a najważniejsze są pieniądze. My, katecheci, musimy tę mentalność zmieniać i mówić, że bez Pana Boga nie da się żyć. Czy to się udaje? Ja myślę, że to się okaże dopiero po latach - zastanawia się Stefan Swat, który od lat pracuje jako katecheta w płockiej „budowlance”.

A co czeka katechetów w nowym roku szkolnym, w roku wdrażania reformy edukacji? W tej grupie zawodowej nie brakuje etatów, bo ubywa katechetów. Obecnie w diecezji jest około 800 nauczycieli religii, w tym niewiele ponad połowa do osoby świeckie. Ze względu na reorganizację szkół i zmiany nazw, katecheci w nich pracujący otrzymali nowe misje kanoniczne. Podczas spotkania dyrektor Mazowieckiego Samorządowego Centrum Doskonalenia Nauczycieli w Warszawie i doradczynie metodyczne zachęcali katechetów do korzystania z ofert warsztatów i szkoleń. Padło też zaproszenie na pielgrzymkę dzieci i młodzieży do Rostkowa, miejsca kultu św. Stanisława Kostki; do udziału nauczycieli z ich uczniami zachęcił dyrektor Wydziału Duszpasterskiego kurii.