W Przasnyszu gościli uczestnicy niecodziennych zawodów.
W ostatni lipcowy weekend miasto to stanowiło bazę 37. Rajdu Polskie Safari, w którym uczestniczyło 56 załóg motocykli, quadów, pojazdów UTV oraz samochodów. Na rynku przed ratuszem miały miejsce ceremonie startu honorowego oraz wręczenia nagród zwycięzcom. Rywalizacja odbywała się zgodnie z nazwą zawodów głównie na leśnych i polnych drogach ziemi przasnyskiej. Jak podkreślają organizatorzy - działacze Automobilklubu Polski i Auto Moto Klubu "Rzemieślnik" Przasnysz - była to bardzo udana impreza. Pogoda dopisała – było słonecznie i upalnie. Zawodnicy, których rywalizację obserwowały tłumy kibiców, również chwalili doskonałą organizację, ciekawą trasę i znakomitą atmosferę, co pozwala przypuszczać, że Polskie Safari będzie się odbywało na ziemi przasnyskiej w kolejnych latach.
Organizatorzy podkreślają również zaangażowanie władz samorządowych oraz mieszkańców, którzy dołożyli starań, aby impreza zakończyła się sukcesem. - Dzięki życzliwości władz powiatu przasnyskiego, miasta Przasnysz, miasta i gminy Chorzele, gmin: Przasnysz, Jednorożec i Krzynowłoga Mała mogły odbyć się najstarsze cykliczne zawody terenowe w naszym kraju. Zostaliśmy gościnnie przyjęci w nowym dla nas terenie i pragniemy się odwzajemnić gospodarzom świetnie przeprowadzoną imprezą – zaznacza Marek Jaczewski, dyrektor rajdu. - Chciałbym gorąco podziękować księżom proboszczom z parafii leżących nieopodal trasy naszego rajdu. Zechcieli oni podczas Mszy św. w ostatnią niedzielę odczytać skierowany przez nas list, albo opowiedzieć wiernym o naszym rajdzie oraz zasadach bezpiecznego zachowania się podczas zawodów. Właśnie bezpieczeństwo, zarówno startujących, oglądających, jak i przypadkowych osób jest dla nas sprawa nadrzędną – dodaje dyrektor rajdu.
Kierownik Biura Prasowego Rajdu, Andrzej Karaczun wyjaśnia, że odbył się on na ziemi przasnyskiej właśnie dzięki wielkiej życzliwości władz samorządowych i mieszkańców oraz możliwości wyznaczenia na tym terenie trasy odpowiadającej przepisom Polskiego Związku Motorowego.
- Trasa rajdu jest zupełnie inna niż w większości pozostałych rund Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych. Nie wiedzie bowiem po poligonach wojskowych, ale w terenie. Dla wielu zawodników to pewna nowość i niespodzianka. Jestem jednak przekonany, że byli oni zadowoleni – uważa Marek Jaczewski.
Impreza odbyła się po raz pierwszy po kilkuletniej przerwie. - Dla nas – organizatorów wznowienie Rajdu Polskie Safari to wielkie święto – cieszy się dyrektor rajdu. Jego uczestnicy rywalizowali w ramach trzech wyścigów: 4. rundy Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych 2017, którą wygrali Miroslav Zapletal i Bartosz Momot, 4. rundy Pucharu Polski Samochodów Terenowych 2017, gdzie tryumfowali Łukasz Bzdyl i Grzegorz Ślęczka oraz 4. rundy Pucharu Polski w Rajdach Baja 2017.
Wojciech Ostrowski