Przez miasto po raz siódmy przeszła parada "Wrzuć na luz i jeszcze plus".
Rok temu próba pobicia rekordu Guinnessa w liczbie zebranych w jednym miejscu księżniczek nie powiodła się. W tym roku poszło lepiej – w Ciechanowie ustanowiono rekord w ilości zgromadzonych w jednym miejscu – "motyli".
Było łatwiej, bo takiego rekordu jeszcze nie ma. Na placu Jana Pawła II, jak podali organizatorzy, – zebrało się 450 „motyli” – płci obydwu, w różnym wieku. Ustanawianie rekordu wieńczyło tegoroczną, siódmą już edycję parady "Wrzuć na luz i jeszcze plus" – organizowanej całkowicie społecznie przez grupę zapaleńców.
Tak jak co roku – kolorowy, roztańczony i rozśpiewany korowód przeszedł przez centrum Ciechanowa – sprzed pomnika papieża Jana Pawła II na… plac papieża Jana Pawła – przed Urząd Miasta. Wzięli w nim udział nie tylko ciechanowianie, ale także goście z innych miast i miejscowości Polski i przybysze z Kanady, Danii, Anglii i Włoch.
- Kiedy zorientowaliśmy się, że nikt nie bił rekordu Guinnessa w ilości ludzi przebranych za motyle, pomyśleliśmy sobie , że będziemy pierwsi – mówi Alicja Gąsiorowska, pomysłodawczyni imprezy i przewodnicząca Społecznego Komitetu Organizacyjnego "VII Ciechanów wrzuć na luz i jeszcze plus". - Ideą imprezy było nie tylko ustanowienie rekordu, ale też integracja mieszkańców Ciechanowa.
- To jest fantastyczna impreza integrująca wszystkich, impreza, która sprawia, że nasze miasto staje się jeszcze bardziej wyjątkowe – mówi jedna z uczestniczek Magda Klizner. - Ciechanów pokazał, że się umie bawić, a kobiety, że mają skrzydła. Miałyśmy okazję przypomnieć, że jesteśmy kolorowe i skrzydlate, a niestety niełatwa codzienność i obowiązki powodują, że często o tym zapominamy – dodaje I zastępca prezydenta Ciechanowa Joanna Potocka-Rak, "motyl" z numerem 1. - Dlatego ważne jest, żeby czasami złapać trochę luzu i spojrzeć na siebie i codzienność z lekkim z dystansem. Każdy potrzebuje trochę luzu, i jak się okazuje, Ciechanów był w tym wyjątkowo skuteczny, ustanawiając nowy rekord Guinnessa.
W barwnym korowodzie przez centrum Ciechanowa przeszło ponad tysiąc osób, z czego „motyle” stanowiły ponad połowę. Wśród nich zdecydowanie przeważała płeć piękna. - Kobiety pokazały, że mają skrzydła niezależnie od tego czym się zajmują, co robią, zrzuciły żakiety , ubrały skrzydła i pokazały, że mają te skrzydła całe życie – komentuje Joanna Potocka-Rak.
Ciechanowskie "motyle" sfotografowano i sfilmowano. Dokumentacja zostanie przesłana do Londynu, do siedziby Księgi Rekordów Guinnessa. Czy rekord zostanie oficjalnie uznany - dowiemy się za kilka miesięcy.
Marek Szyperski