Wystawy, przestrzenie sakralne, współczesna sztuka, wykorzystująca zdobycze techniki, a nawet militaria - to bogata oferta Nocy Muzeów w Płocku.
Tylko w taki wieczór w ciągu kilkunastu minut można przenieść się ze średniowiecza do XXI wieku, z sacrum do profanum, od atmosfery powagi do zabawy. Wystarczy przejść od punktu A do punktu B nocnego zwiedzania. W Płocku podczas tegorocznej odsłony Nocy Muzeów można było naliczyć aż 24 takie przystanki, nie tylko w obrębie miejskiej starówki.
Tradycyjnie najwięcej zwiedzających można było spotkać w obrębie Tumskiej, placu Narutowicza i ul. Kościuszki. Samą katedrę, w której można było wysłuchać dwóch koncertów i komentarza o jej zabytkach, odwiedziło blisko 2 tys. gości. W tym roku, podczas Nocy Muzeów można było także podążyć płockim ekumenicznym szlakiem, zaglądając też do katedry Kościoła Starokatolickiego Mariawitów i parafii ewangelicko- augsburskiej.
Dużą liczbą zwiedzających mogą niezmiennie pochwalić się płockie muzea, ale nie tylko. Spore kolejki tworzyły się jak zwykle przed wejściem do Książnicy Płockiej, w której przypominano historię tego budynku (sala kolumnowa zamieniła się w wnętrze tradycyjne szkoły dla dziewcząt, m.in. z pokazem prania na tarze i haftowania). Po raz pierwszy na Noc Muzeów zaprosiła m.in. Szkoła Wyższa im. Pawła Włodkowica, nawiązując w programie do historii jej terenu, gdzie mieściła się jednostka wojskowa. Nie brakowało też chętnych do obejrzenia broni palnej na stoisku Klubu Sportowego LOK Grot i Stowarzyszenia Grot, które usadowiły się przy Muzeum Mazowieckim.
Ten, kto przemieszczał się na przykład między katedrą, Muzeum Mazowieckim, gdzie panował duch Dwudziestolecia Międzywojennego, a Płocką Galerią Sztuki, mógł doświadczyć lekkiego zawrotu głowy wywołanego przeskokiem czasowym i tematycznym, a to dzięki nowoczesny spektaklowi multimedialnemu, który nawiązywał do prezentowanej wystawy w PGS i dość mocno oddziaływał na zmyły słuchu i wzroku.
Jeśli ktoś zmęczył się chodzeniem, mógł liczyć na Ciuchcię Tumską, która kursowała w wieczornych godzinach, albo popłynąć nocnym rejsem z Żeglugą Płocką.
am