Płocki Cichociemny ma wreszcie swoją tablicę pamiątkową na grobie rodzinnym.
Podporucznik Tadeusz Tomaszewski ps. Wązów, płocczanin, był jednym z 316 cichociemnych, polskich oficerów, spadochroniarzy szkolonych do zadań specjalnych w czasie II wojny światowej. Był czterokrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych. Zginął prawdopodobnie w pierwszych dniach powstania warszawskiego. Rodzinny grób Tomaszewskich znajduje się na cmentarzu parafialnym w Płocku - Radziwiu. Teraz stał się też symbolicznym grobem płockiego Bohatera, z inicjatywy krewnych Bohatera.
- Oddajemy dzisiaj należną cześć 316 cichociemnym. Byli to żołnierze Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, w czasie II wojny światowej, początkowo określani mianem skoczków. Potem przyjęła się nazwa „cichociemni”, czyli działający w ciemności, po cichu. Byli szkoleni w Anglii do zadań specjalnych, sabotażu, dywersji, łączności - mówił ks. Krzysztof Jaroszewski, proboszcz parafii pw. św. Benedykta w Płocku -Radziwiu, w czasie uroczystej Mszy św. z udziałem Rodziny ppor. Tadeusza Tomaszewskiego. Przypomniał, że w czasie rekrutacji do służby cichociemnych zgłosiło się ponad 2400 podoficerów Polskich Sił Zbrojnych, przeszkolono 606 osób, a do przerzutu zakwalifikowało się 585 żołnierzy. - Od 15 lutego 1941 r. do 27 grudnia 1944 roku zorganizowano 82 loty załogowe, w czasie których przerzucono do Polski 316 cichociemnych. 91 walczyło w powstaniu warszawskim - przypomniał ks. Krzysztof Jaroszewski,
Po liturgii uczestnicy przeszli w kolumnie na cmentarz, gdzie znajduje się grób rodzinny Tomaszewskich. Ceremonia rozpoczęła się odśpiewaniem polskiego Hymnu. Ksiądz proboszcz poświęcił tablicę dedykowaną płockiemu Cichociemnemu; na płycie nagrobnej złożono znicze i kwiaty. W imieniu rodziny ppor. Tomaszewskiego, głos zabrała jego siostrzenica, Irena Urbańska. - Tadeusz swoje dzieciństwo i młodość spędził w Płocku. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że pochodzimy z rodziny, która od prawieków walczyła o Polskość, o ojczyznę. Cała rodzina w czasie wojny walczyła w ruchu oporu… Mówiąc o Tadeuszu, nie sposób nie wspomnieć dziadka. Dziadek był zawodowym wojskowym, był kawalerzystą, brał udział w wojnie polsko- bolszewickiej, w której Płock tak pięknie się odznaczył - mówiła Irena Urbańska.
Krewna płockiego Cichociemnego wyjaśniła też, dlaczego ten grób znajduje się na Radziwiu. - Dziadek umarł pod koniec wojny. Wtedy cmentarze płockie były zamknięte dla Polaków. Tu jest również pochowana najstarsza siostra Tadeusza, która życzyła sobie tutaj leżeć. Moja mama a najmłodsza siostra Tadeusza, chciała, by grób symboliczny Tadeusza to był właśnie ten grób rodzinny. Myślę, że nasz bohater dzisiejszy spogląda gdzieś za chmur i cieszy się z tej uroczystości, że ma nareszcie grób, chociaż symboliczny - mówiła.
Irena Urbańska wspomniała też o nieznanych okolicznościach, w jakich zginął jej wuj. Prawdopodobnie, mówiła, został ciężko ranny w pierwszych dniach powstania warszawskiego i został zamordowany w czasie rzezi na Woli. - Ostatnim jego znakiem życia była wiadomość przesłana przez łączniczkę „Ratujcie mnie, Niemcy mordują rannych i ludność cywilną”. Niestety nikt nie mógł mu już wtedy pomóc - mówiła krewna Cichociemnego.
W uroczystości uczestniczyli m.in. senator Marek Martynowski, Tomasz Piekarski, dyrektor Archiwum Państwowego w Płocku, Tomasz Kominek, dyrektor delegatury Urzędu Marszałkowskiego, a także społeczność szkolna, mieszkańcy Radziwia i członkowie grup rekonstrukcyjny i stowarzyszeń historycznych: Patria Polonia, SH im 11 Grupy Operacyjnej NSZ, SH IV Pułku Strzelców, SH Zgrupowania „Radosław”. To kolejny krok w upamiętnianiu płockiego Cichociemnego. Wiosną Archiwum Państwowe w Płocku, w ramach Roku Cichociemnych zorganizowało wystawę poświęconą ppor. Tadeuszowi Tomaszewskiemu oraz Jednostce Wojskowej Grom, która dziedziczy tradycje Cichociemnych.
Tadeusz Tomaszewski "Wąwóz", urodził się 1 stycznia 1917 w Płocku. Był absolwentem Gimnazjum im. Stanisława Małachowskiego w Płocku i Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty w Dęblinie. We wrześniu 1939 roku walczył w szeregach 36. pułku piechoty Legii Akademickiej. Internowany na Węgrzech, przedostał się do Francji, gdzie służył w 8. pułku piechoty 3. Dywizji Piechoty. W 1940 r. ewakuowany do Wielkiej Brytanii, wcielony do 1. Brygady Strzelców. Zgłosił akces służby w okupowanej Polsce. Powołany na staż do oddziałów brytyjskich. Przeszkolony w dywersji, zaprzysiężony we wrześniu 1943 r. na rotę Armii Krajowej. Zrzucony do kraju 30/31 maja1944 r. w ekipie LVI, w ramach operacji lotniczej "Weller 30", podjęty przez placówkę "Paszkot 1" w okolicy Łańcuta. W powstaniu warszawskim walczył w składzie batalionu "Czata 49" w Zgrupowaniu "Radosław". Ranny 5 sierpnia 1944 r. w rejonie ul. Płockiej. Od tego dnia uznany za zaginionego. Odznaczony czterokrotnie Krzyżem Walecznych.