Świadkowie i echa odbicia więźniów politycznych z pułtuskiego więzienia sprzed 70 laty.
Apel poległych przy murze dawnego więzienia
Henryk Mazurek
- Na znak pamięci, wdzięczności i miłości gromadzimy się w tym kościele, nieopodal dawnego pułtuskiego więzienia, aby modlić się za Polskę i dziękować za jej odważnych i niezłomnych synów - mówił ks. kan. Józef Gawlik w czasie Mszy św. w kościele św. Józefa.
Ponad 150 lat temu klasztor reformatów został zamieniony na więzienie carskie, po II wojnie światowej stał się więzieniem dla żołnierzy polskiego podziemia. To tu, w nocy z 25 na 26 listopada 1946 roku, zorganizowano akcję ich odbicia. Była to ostatnia wielka akcja podziemia antykomunistycznego w skali ogólnopolskiej.
- Żołnierze WiN i AK, żołnierze wyklęci, zostawili wielkie dziedzictwo, z którego my dziś czerpiemy - mówił ks. kan. Gawlik, proboszcz parafii św. Józefa. - Oni się nie zlękli, nie pozwolili, aby została zniewolona polska dusza. Ponieśli najwyższą cenę. Dziś podziwiamy, ilu młodych ludzi z Pułtuska i okolic włączyło się w niepodległościową walkę. Nauczyły ich takiego bohaterstwa: rodzina, szkoła, Kościół i polskie wojsko - akcentował ks. Gawlik.
O znaczeniu wydarzeń z listopada 1946 roku mówił przed kościołem, przy pamiątkowej tablicy, dr Tomasz Olszewski z IPN w Warszawie.
- Na ziemi pułtuskiej opór przeciwko komunistom trwał niemal przez całą dekadę, a to wydarzenie jest symbolem determinacji żołnierzy podziemia antykomunistycznego w tym regionie. To była akcja braterska; akcja, w której partyzant Zygmunt Dąbkowski ps. Orka, Krym dokonał rozpoznania od strony wywiadowczej i przygotował plan rozbicia więzienia, aby uwolnić swych kolegów z konspiracji, przede wszystkim Mieczysława Żebrowskiego ps. Kordiana, komendanta obwodu Ruchu Oporu Armii Krajowej. To był również wyraz solidarności żołnierzy podziemia, bo gdy żołnierze podziemia z Pułtuska i okolic nie mogli dobrze tej akcji zorganizować, otrzymali wsparcie od por. Hieronima Piotrowskiego "Jura" - prezesa Obwodu WiN Ostrów Mazowiecka. Ten dał mu do dyspozycji swój oddział osłonowy dowodzony przez Stanisława Łanckiego pseud. "Przelotny". Według obliczeń zginęło ok. 160. osób z tego powiatu. Tym poległym jesteśmy winni wdzięczność. Dzięki nim trzeba budować lokalny patriotyzm - mówił podczas uroczystości historyk z IPN w Warszawie.
W uroczystości wzięły udział poczty sztandarowe, w tle okolicznościowy mural upamiętniający 70. rocznicę rozbicia więzienia w Pułtusku
Henryk Mazurek
Odbicie więźniów z pułtuskiego więzienia, z 25 na 26 listopada 1946 roku, było jedną z najbardziej spektakularnych akcji antykomunistycznego podziemia, która odbiła się szerokim echem w całym kraju i wywarła ogromne wrażenie na społeczeństwie. W rocznicowych obchodach wzięli udział przedstawiciele Prezydenta RP Andrzeja Dudy – szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego płk Waldemar Kozicki, wicepremier i minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. Piotr Gliński, minister Henryk Kowalczyk, przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej, pułtuskie władze samorządowe oraz świadkowie tamtych wydarzeń.
Przy pamiątkowej tablicy odczytano Apel Poległych i złożono kwiaty. Następnie odsłonięto pamiątkowy mural. Uczestnicy uroczystości mogli obejrzeć rekonstrukcję walk z 25 listopada 1946 roku w Pułtusku.
Henryk Mazurek