To już 5 lat

Miesięcznica w Płockim Parku Pamięci zgromadziła bliskich ofiar Katastrofy smoleńskiej i opiekunów dębów.

To już 60 miesięcznica w tym miejscu pamięci, które powstało 5 lat temu, pod patronatem ordynariusza diecezji, starosty płockiego i prezydenta miasta. Na modlitwę i spotkanie przy tym niezwykłym pomniku przybyły rodziny śp. Ewy Bąkowskiej, wnuczki gen. bryg. Mieczysława Smorawińskiego, Wojciecha Lubińskiego, lekarza prezydenta RP, Mariusza Kazany, dyrektora protokołu dyplomatycznego MSZ, Stefana Melaka, prezesa Komitetu Katyńskiego, Stanisława Mikke, wiceprzewodniczącego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, oraz stewardessy Barbary Maciejczyk i Andrzeja Przewoźnika, sekretarza ROPWiM. Bliscy ofiar katastrofy pod Smoleńskiem zostali imiennie powitani przez gospodarza tego miejsca ks. Zbigniewa Kanieckiego, proboszcza parafii w Trzepowie; każdy też otrzymał czerwoną różę od przedstawicieli społecznego komitetu budowy parku pamięci.

- Gdy 5 lat temu bp Piotr Libera dokonał jego poświęcenia i otwarcia powiedział m.in. takie słowa: „Nie znamy wszystkich okoliczności tej tragedii, ale jedno jest pewne i nie może być kwestionowane. Wszyscy byli na służbie. Lecieli do Katynia z misją pamięci!” - przypomniał podczas Mszy św. ks. Kaniecki. W kazaniu mówił też o nadziei zbawienia. - W takich chwilach jak dzisiejsza, człowiek pyta, o co tu chodzi. Gdy słyszę lub czytam wspomnienia wdów, często jest ta nadzieja, że mieli czas, od momentu, gdy sobie uświadomili, że kończy się ich żywot na niepolskiej ziemi. Że wzbudzili w sobie akt skruchy, a Bóg przyjął ofiarę ich życia, że teraz cieszą się w gronie zbawionych i wypraszają naszej ojczyźnie potrzebne łaski. Bo jest to przekonanie w polskim narodzie że ci, którzy umierają na służbie, przez Pana Boga zostają przyjęci do społeczności niebieskiej - powiedział duszpasterz. Zauważył też: - Tak; niektórzy boją się słowa „polegli”, a przecież oni byli na służbie. I ci który giną na służbie, przysługuje im to określenie „polegli za ojczyznę”.

- Rzadko spotyka się tak miłe społeczeństwo, które pamięta o tych, którzy w jego imieniu udawali się, by uczcić zamordowanych polskich oficerów i zginęli na posterunku. Wszystkim którzy się do powstania tego parku przyczynili, serdeczne i wielkie dzięki - powiedział podczas tej uroczystości Andrzej Melak, brat Stefana Melaka. Dalej padły mocne słowa w kontekście upamiętniania Katastrofy Smoleńskiej: - W sercu miasta nieujarzmionego nie maja żadnej pamięci… Na zachodzie i wschodzie powstają pomniki, w Warszawie nie.

Dalszy ciąg uroczystości odbył się już w samym Płockim Parku Pamięci, niedaleko kościoła w Trzepowie. Tu, przy ołtarzu polowym i Piecie smoleńskiej oraz budującej się kaplicy trwała modlitwa. Zostały wyczytane nazwiska 96 ofiar katastrofy pod Smoleńskiem, wraz z funkcjami publicznymi, jakie pełniły te osoby. Jeszcze raz padły słowa podziękowania w imieniu zebranych rodzin. - Chcę podziękować wszystkim tutaj w Płocku, którzy pamiętają i każdego dnia myślą o tym parku, o tych którzy zginęli. Z całego serca, w imieniu tych wszystkich, których dęby są na ty miejscu, chcę złożyć bardzo gorące podziękowania, że troszczą się o to, by pamięć nie zaginęła. Chcę na koniec zacytować słowa ulubionego poety mojego męża, które zapisał w swoim ostatnim w życiu referacie: „niechaj martwi ufają żywym” - powiedziała Bożena Mikke, wdowa po Stanisławie Mikke.

Z kolei Kazimierz Urbaniak z komitetu społecznego, tworzącego park pamięci, zapewnił, że tutejsza społeczność dokłada starań, by park się rozwijał i pamięć trwała. W ostatnich miesiącach m.in. zostały wymienione fotografie na kamieniach pod dębami, zamontowano nową tablicę smoleńską i odnowiony mur pamięci. Największą zmianą jest budująca się niewielka kamienna kaplica. We jej wnętrzu znajduje się już drewniana rzeźba Matki Bożej Katyńsko - Smoleńskiej, nawiązująca do słynnego obrazu i drzeworytu Matki Bożej Kozielskiej, zwanej też Katyńską. Nad wejściem do kaplicy, w niszy znajduje się z kolei rzeźbą Anioła Stróża Polski, który patronuje temu miejscu od początku. Obie rzeźby wykonał Jan Żebrowski.

W niedzielnej uroczystości w Płockim Parku Pamięci uczestniczyli też radni powiatu i miasta oraz poczty sztandarowe: OSP Płock Trzepowo, Stowarzyszenia Rodzin Katolickich oraz dwa sztandary smoleńskie, ufundowane przez Polaków z Chicago. Na Mszy św. obecna była też Grażyna Przybylska - Wendt, legenda płockiej Solidarności, a także lekarz specjalista medycyny sądowej, która przygotowuje analizy dotyczące obrażeń ofiar katastrofy na kolejne konferencje naukowe. Muzyczną oprawę liturgii zapewnili młodzi członkowie Harcerskiego Zespołu Pieśni i Tańca Dzieci Płocka.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Agnieszka Małecka Agnieszka Małecka