- Winicjuszowi na pierwszy rzut oka wydało się, że to nie tylko płonie miasto, ale świat cały - wybrzmiało na przasnyskim rynku.
W Narodowym Czytaniu "Quo vadis" Henryka Sienkiewicza udział wzięli: Iwona Wujastyk - dyrektor Mazowieckiego Instytutu Kultury, Joanna Cieślik - dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, burmistrz Waldemar Trochimiuk, regionalista, radny, nauczyciele oraz liczna grupa żołnierzy z jednostki wojskowej w Przasnyszu.
- Aby wpisać się w konwencję Festiwalu Fabryka Światła, w ramach którego odbywało się tegoroczne przasnyskie Narodowe Czytanie wybraliśmy fragment "Rzym się pali!" - wyjaśnia Małgorzata Sobiesiak, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej, która już po raz czwarty zorganizowała Narodowe Czytanie w mieście nad Węgierką. - Cieszy nas, że uczestniczyła tak liczna grupa żołnierzy, którzy, co warto podkreślić, sami zgłosili swój udział.
Radości nie ukrywa też Iwona Wujastyk, dyrektor Mazowieckiego Instytutu Kultury, który jest głównym organizatorem Festiwalu Fabryka Światła. - To przepiękna tradycja. Cieszę się, że mogłam w niej uczestniczyć. Zaproszenie do czytania, które otrzymałam, było dla mnie wielką niespodzianką i ogromną przyjemnością. Cieszę się też, że wiele osób, które siedziało przed sceną i wsłuchiwało się w pierwsze zdanie czytane przez pierwszą osobę dotrwało do końca, aż zostało przeczytane zdanie ostatnie. A czytanie trwało prawie godzinę. Budujące jest to, że czytanie, czyli bardzo prosta forma wyrazu, bo nikt z nas nie robił przecież żadnego show na scenie, było dla nich interesujące. I nie wydaje mi się, że było to przez jakąś naszą świetną interpretację - nikt z nas nie jest profesjonalnym aktorem - tylko przez piękno treści zawartych w tym tekście. Tylko trzeba znaleźć trochę czasu, żeby na chwilę się zatrzymać i wsłuchać się w melodię słów - zaznacza Iwona Wujastyk.
Jak wyjaśnia, ze względu na udział w Festiwalu Fabryka Światła żal jej było, że nie mogła uczestniczyć w Narodowym Czytaniu w dzielnicy, której mieszka w Warszawie. Dlatego udział w przasnyskim czytaniu sprawił jej tym większą radość.
Wszyscy, którzy przynieśli ze sobą na rynek egzemplarz "Quo vadis" mieli niepowtarzalną okazję opieczętowania egzemplarza pamiątkowym stemplem Narodowego Czytania.
Wojciech Ostrowski