Barwne flagi, transparenty i głośne śpiewy oddają klimat towarzyszący otwarciu ŚDM w Krakowie.
Każdy, kto dotarł wczoraj na krakowskie błonia, mógł sam się przekonać, czym są spotkania młodych i prawdziwie poczuć działanie Ducha Świętego, który gromadzi tak wiele młodych serc, trwających na modlitwie.
- Jestem na ŚDM pierwszy raz – przyznaje Kasia z Makowa Mazowieckiego, jedna z uczestniczek. – Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę tutaj być i czuć prawdziwie ducha młodych. Wiem, że Bóg to szczęście. Patrzę na tych wszystkich młodych i czuję niesamowitą łaskę, jaką daje nam, młodym, od których zależy fundament Kościoła. Będąc tutaj z nimi, wiem, jak silne jest działanie Ducha Świętego i jakich cudów tutaj dokonuje. Niezwykłe jest też to porozumiewanie się z innymi pielgrzymami za pomocą gestów, a nie słów. Dopiero tutaj otwiera się człowiekowi serce, kiedy widzi, że inni też mają takie wartości i wiarę, jak ja – dodaje Kasia. – Jestem tu i czuję tą niezwykłą atmosferę. Nie da się opisać tych wszystkich wrażeń, jakie panują, ale jedno jest pewne. Będzie to niezwykłe spotkanie młodych, bo odbędzie się w miejscu, gdzie Boże Miłosierdzie tak bardzo związane jest z polską ziemią, na której wyrośli święci patroni tego spotkania: Jan Paweł II i św. s. Faustyna – zauważa.
Oczekiwanie na wspólną Mszę św. wypełniła prezentacja filmów ukazujących dotychczasowe Światowe Dni Młodzieży. W tym czasie młodzież z krajów, gdzie wcześniej odbywały się ŚDM, niosła ikonę i krzyż, które są symbolami tych spotkań. Zapalono także Iskrę Miłosierdzia, odpaloną od ognia, który stale płonie w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie - Łagiewnikach. Nie zabrakło także relikwii świętych: Jana Pawła II i s. Faustyny, patronów ŚDM.
Mszy św. przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz, który nawiązał do tegorocznego hasła ŚDM: Błogosławieni miłosierni. – Zanieście innym płomień waszej wiary i zapalajcie nim inne płomienie, aby ludzkie serca biły w rytmie serca Chrystusa – prosił młodych kard. Dziwisz. - Niech płomień miłości ogarnie nasz świat, by nie było w nim egoizmu, przemocy i niesprawiedliwości, by na naszej ziemi umacniała się cywilizacja dobra, pojednania, miłości i pokoju – zachęcał.
Zwrócił uwagę, że młodzi przybywający na ŚDM przynoszą osobiste doświadczenia z przeżywania Ewangelii w obecnym trudnym świecie. – Przynosimy ze sobą nasze lęki i rozczarowania, ale także nasze tęsknoty i nadzieje, nasze pragnienia życia w świecie bardziej ludzkim, bardziej braterskim i solidarnym – mówił kard. Dziwisz. – Możemy stawić czoło wyzwaniom dzisiejszego świata, w którym człowiek wybiera między wiarą i niewiarą, między dobrem i złem, między miłością i jej zaprzeczeniem – akcentował.