Nowy numer 15/2024 Archiwum

Ktoś musiał zrobić pierwszy krok

Aleksandra Stupecka, psycholog i pierwszy w diecezji płockiej instruktor stażysta modelu Creighton, wykorzystywanego w naprotechnologii - o tym, dlaczego warto podjąć wspólną, tak wnikliwą obserwację organizmu kobiety, gdy małżonkowie starają się o dziecko.

W przypadku długotrwałych starań i częstych prób zajścia w ciążę zdarza się, że ktoś zaczyna kogoś obwiniać...

Faktycznie, jest to częsty problem. Gdy instruktor dostrzega tego typu sytuację, ważne, by przekierował małżonków do odpowiedniego specjalisty, u którego mogą otrzymać odpowiednią pomoc, w razie potrzeby również psychologiczną.

Model Creighton może się wydawać trudny, czasochłonny i dlatego zniechęcający...

Na początku jest to dla pary pewnego rodzaju wyzwanie, szczególnie gdy małżeństwo ma już za sobą wyczerpujące doświadczenia związane z leczeniem niepłodności. Dlatego naszym zadaniem jako instruktorów jest motywować małżonków, by wykonali ten kolejny ważny krok. Z biegiem czasu prowadzenie obserwacji staje się jednak dla pary tak naturalne, że nie jest już żadnym obciążeniem. Małżonkowie zaczynają być autentycznie zaciekawieni tym, w jaki sposób działa ich płodność. Ucząc się modelu Creighton, podejmujemy się inwestycji na całe życie. Małżonkowie, którzy w przyszłości zaczną starać się o kolejne dziecko lub ich intencją będzie odłożenie poczęcia dziecka, będą mogli samodzielnie bazować na wiedzy, którą zdobyli podczas spotkań z instruktorem kilka lat wcześniej.

A czy dla Pani poznanie tego modelu to było duże wyzwanie? Skąd pomysł, by wziąć udział w kursie?

To było rzeczywiście duże wyzwanie. Kurs dla instruktorów modelu Creighton trwa łącznie 13 miesięcy, jest prowadzony w języku angielskim. Składają się na niego dwa tygodniowe zjazdy, dwie nadzorowane praktyki, podczas których jesteśmy poddawani ciągłej superwizji, oraz liczne egzaminy. Jeśli chodzi o mnie, kilka lat temu zainteresowałam się naturalnym planowaniem rodziny, z czasem zostałam nauczycielem metody objawowo-termicznej prof. Rötzera. Czułam jednak, że potrzebuję nowych informacji na temat modelu, który będzie w większym stopniu skierowany do małżeństw mających trudności z zajściem w ciążę. Obecnie szacuje się, że par z takim problemem jest już około 20 proc. Na moją decyzję o rozpoczęciu kursu miało także wpływ to, że na pewnym etapie swojego życia spotkałam panią doktor naprotechnolog, która bardzo mi pomogła i pokazała, jak wnikliwie patrzeć na zdrowie ginekologiczne kobiety. Nie byłoby mnie na szkoleniu również bez mobilizacji mojego męża. Przed kursem był we mnie duży lęk, przede wszystkim przed barierą językową. Z biegiem czasu jednak lęk się zmniejszał, a ciekawość i chęć zdobycia wiedzy były coraz silniejsze. Jak widać, dla Pana Boga nie ma rzeczy niemożliwych.

Diecezja płocka i nasza część Mazowsza była pod względem obecności takich instruktorów białą plamą...

Rzeczywiście, ktoś musiał zrobić ten pierwszy krok. Mocno wierzę w to, że za jakiś czas nie będę już jedynym instruktorem modelu Creighton w diecezji płockiej. Bardzo zależy mi również na tym, by podjąć współpracę z innymi specjalistami, tak, by małżeństwa starające się o dziecko mogły zostać otoczone kompleksową opieką.

 

Instruktor stażysta modelu Creighton przyjmuje w Centrum Psychologiczno-Pastoralnym „Metanoia” w Płocku przy ul. Kobylińskiego 21a. Na spotkania można umawiać się pod nr. tel.: 502 559 252 lub pisząc na adres: aleksandra.stupecka@gmail.com.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy