W Roku Henryka Sienkiewicza w Bogatem k. Przasnysza gościła znana pisarka Barbara Wachowicz.
Autorka książek, wystaw, spektakli, programów telewizyjnych i radiowych poświęconych wielkim Polakom, uhonorowana tytułami "Pisarki losu polskiego" i "Ministra Patriotyzmu" - "za wyjątkowy dar przekazywania młodzieży polskiej skarbów narodowego dziedzictwa", spotkała się w Zespole Szkół im. Marszałka Józefa Piłsudskiego z uczniami i nauczycielami, którzy licznie przybyli także z okolicznych miejscowości. Usłyszeli oni barwną opowieść o autorze Trylogii pt. "Syn Polski".
Spotkanie rozpoczęła "Bogurodzica", której majestatycznym tonem, jak wyjaśniła pisarka, żegnano w listopadzie 1916 r. najsłynniejszego podówczas pisarza świata.
- Wokół trumny nakrytej biało-czerwonym sztandarem z orłem białym stali przedstawiciele walczącej ze sobą Europy - mówiła Barbara Wachowicz.
Prowadząc słuchaczy przez biografię autora "Krzyżaków", zwróciła uwagę, że nie był on w szkole prymusem. Wybierając kierunek studiów zamiast wydziału lekarskiego zdecydował się na filologiczny, na co jego przerażona matka zareagowała słowami: "Miałby zawód, a tak, co po nim zostanie? Parę zabazgranych arkuszy, których nikt czytać nie zechce". - Oby wszystkie matki tak się myliły - skomentowała pisarka.
Spotkanie ubarwiły liczne, zaskakująco różnorodne utwory muzyczne. Znalazła się wśród nich znana z westernu "Rio Bravo" piosenka "My Rifle, My Pony and Me", poprzez którą Barbara Wachowicz nawiązała do lat spędzonych przez przyszłego noblistę w Ameryce.
Tam, podczas polowań na prerii, spotkał kiedyś przy ognisku starego trapera, który stał się pierwowzorem tytułowego bohatera noweli "Latarnik".
Pisarka wiele miejsca w swej gawędzie poświęciła pierwszej żonie autora "Quo vadis", Marii Szetkiewiczównie. To u jej boku pisał "Ogniem i mieczem" oraz "Potop". Planował też wtedy powieść "Kronika szczęścia".
- Nie zdążył jej napisać… U żony umiłowanej wybucha gruźlica…Zacznie się dramatyczny wyścig ze śmiercią - opowiadała z przejęciem pisarka. Zwróciła uwagę, że w tym bolesnym czasie powstały min. wspaniałe karty "Potopu" poświęcone obronie Jasnej Góry, których fragment został zacytowany. W tym momencie zachęceni przez Barbarę Wachowicz uczestnicy spotkania wspólnie zaśpiewali "Czarną Madonnę".
Pisarka przypomniała też niesłusznie dziś zapomniane opowiadanie "Pójdźmy za Nim!", które także powstało podczas choroby Marii Sienkiewiczowej i stanowi niejako zapowiedź "Quo vadis". Jego bohaterowie, rzymski patrycjusz i jego żona, stają się świadkami egzekucji Jezusa, co zmienia ich życie.
Pisarka przypomniała jak wielkim miłośnikiem książek Sienkiewicza był św. Jan Paweł II. "Quo vadis" czytał przed wyjazdem na studia do Rzymu w 1946 r., a także po zamachu w klinice Gemelli. Kiedyś powiedział, że powieść ta do dziś czyni wiele dobra i znane są przypadki nawrócenia po jej przeczytaniu.
Barbara Wachowicz przytoczyła też kilka ciekawych wypowiedzi znanych osób o autorze "Krzyżaków". "To, kim się stałem, to w wielkiej mierze dzięki godnej podziwu Trylogii Henryka Sienkiewicza" - wyznał prezydent Stanów Zjednoczonych Teodor Roosevelt. "Dla pokrzepienia serc - to dotyczy każdego z nas!" - stwierdził pisarz, noblista, Wiliam Faulkner.
- Jakimiż słowy mam dziękować? Tylko polskim "Bóg zapłać!" i płaczącym z głębi serca przyrzeczeniem, że póki starczy mi sił i życia - będę razem z wami cieszył się lub cierpiał i razem z wami służył naszej wspólnej matce-ojczyźnie - napisał kilka miesięcy przed śmiercią Henryk Sienkiewicz.
Po spotkaniu Barbara Wachowicz podpisywała swe książki. Wiele osób skorzystało też z wyjątkowej okazji do krótkiej rozmowy z pisarką. Jak zgodnie przyznają uczniowie i nauczyciele, spotkanie było bardzo ciekawe, każdy mógł się podczas niego dowiedzieć czegoś nowego. Barbara Wachowicz jest honorowym obywatelem Płońska. Z tamtejszym Gimnazjum i Liceum im. Henryka Sienkiewicza łączą ją bardzo bliskie więzi.
Wojciech Ostrowski