Artyści jednym głosem mówią: "Nie chcemy wojny, nie chcemy okrucieństwa" na wystawie w Miejskim Centrum Kultury w Płońsku.
Sala wystawiennicza płońskiego MCK-u stała się miejscem pokonkursowej ekspozycji Międzywojennego Salonu Karykatury Antywojennej Kragujevac 2015. Środowisko satyryków reprezentował artysta plastyk Krzysztof Grzondziel, laureat nagrody specjalnej ufundowanej przez miejski samorząd.
Gdy przypatrujemy się pracom, uderza nas niezwykle trafny przekaz, strzał w sedno, odsłaniający ponure oblicza wojny w krzywym zwierciadle. Tylko tak rozumiany plastyczny obraz zbrojnych działań jesteśmy w stanie przełknąć, chociaż bliżej nam do gorzkiej refleksji potęgującej smutek, aniżeli do uśmiechu na widok humorystycznych karykatur.
Serbski Kragujevac żyje pamięcią o kilku tysiącach wymordowanych przez hitlerowskich Niemców w ciągu dwóch dni rodaków, w tym o dzieciach i szkolnej młodzieży. Niszczycielską siłę konfliktów zbrojnych oraz narastającą plagę aktów terroru widzimy każdego dnia na ekranach telewizorów. Te przerażające widoki rysownicy próbują, jak widać z powodzeniem, ubrać w satyrę przelaną na kartkę papieru.
Autorzy prezentowanych prac pochodzą niemalże ze wszystkich kontynentów. - Żyją w różnych systemach państwowych, ale wszyscy mówią jednym głosem – nie chcemy wojny, nie chcemy okrucieństwa! - mówił podczas wystawy Andrzej Pietrasik, burmistrz Płońska, przewodniczący Międzynarodowego Stowarzyszenia Miast Orędowników Pokoju. - Okazuje się, że jeszcze nie wszystkie elementy pokojowego procesu poukładały się. Salon Karykatury Antywojennej w prosty i czytelny sposób pokazuje zagrożenia, jakie niesie za sobą wojna - dodawał.
- Satyra jest dla nas, autorów prac, po to, aby przypominać młodemu pokoleniu ten ważny przekaz, przemyślenia o tym, co jest złego w świecie - stwierdzał Krzysztof Grzondziel, plastyk z Mysłowic, który z rąk burmistrza za konkursową pracę otrzymał wyróżnienia specjalne Samorządu Miasta Płońska i nagrodę w kwocie 1000 zł. - W zależności od temperamentu i filozofii te prace są różne, ale mówią do nas, iż doszliśmy już do takiego miejsca, kiedy należy coś z tym fantem zrobić i zamknąć definitywnie temat wojny - kontynuował artysta.
K. Grzondziel przyznawał, że satyra w obecnych czasach stała się bardzo niebezpieczna. Jest też wciąż cenzurowana. Karykaturzysta podawał przykład jednej z wystaw satyrycznych w Turcji, kiedy to autorzy prac chodzili obstawiani przez grupę z karabinami maszynowymi. - Zagrożenie jest olbrzymie, taka jest niestety rzeczywistość - ubolewał, dodając, iż zaczynał rysować w latach 80. ub. wieku, a jednym z jego nauczycieli był Jerzy Duda-Gracz. - Wielu artystów wycofuje się dzisiaj z tego przesłania, aby pokazywać zło i bolączki współczesnego świata. Grupę, która zostaje, charakteryzuje duża odwaga cywilna. Będą oni dalej uprawiali tę trudną sztukę.
Wystawa w sali MCK-u będzie prezentowana do 23 maja. Otwarciu ekspozycji towarzyszył happening kuglarski trupy "Straszydło w Drodze". Odbył się również koncert zespołu Tsiguntz Fanfara Avantura, orkiestra dęta łączącą polski temperament z bałkańskimi rytmami.
Dawid Turowiecki