Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Polsce, to pierwszy gość projektu realizowanego przez Miejską Bibliotekę Publiczną pod tytułem "Płońskie Spotkania z Mistrzami".
- To jest pewien kod podejścia do historii nowoczesnej Polski. Czemu tak robię? Bo tak czuję. Było źle, okropnie, było za dużo szmalcowników, ale było też wielu sprawiedliwych wśród narodów świata. Część była obojętna na naszą tragedię, część nie. Część chciała pomóc, ale żyli pod okropnym strachem. Nie wiem, jakby zachował się mój naród w odwrotnej sytuacji, gdybyśmy to my mieli ratować innych - oceniał profesor. - Druga wojna światowa była dzikim zjawiskiem, nieludzkim. Zaczęła się w Reichstagu albo w piwnicach piwa i kiełbasy w Monachium. Po tej wojnie cała Europa jest zamrożonym jeziorem ludzkiej krwi, ale narzucić stereotypu myślowego na naród polski nie dam - dodawał wprost gość spotkania w Galerii "P".
Obecny na spotkaniu starosta powiatu płońskiego dziękował izraelskiemu politykowi za stanowczy głos broniący dobrego imienia Polaków. - Żałuję tylko, że jest pan jedną z niewielu osób ze środowiska żydowskiego, która broni nas przed tym nowym stereotypem, choćby w kontekście "polskich obozów śmierci". - Jedwabne było przykre, ale jednak zachowajmy w tym wszystkim jakąś symetrię – podkreślał Szewach Weiss, mówiąc o pogromach ludności żydowskiej dokonywanych za czasów okupacji bez udziału jednego Niemca, np. przez Litwinów czy Estończyków.
Podczas "Płońskiego Spotkania z Mistrzem" nie zabrakło akcentów artystycznych. Kilka piosenek, przy oklaskach licznej widowni, zaprezentowali wraz z Marzeną Kunicką jej uczniowie ze Szkoły Muzyki i Tańca "Nutka". Wspierał ich wokalnie również i sam Szewach Weiss, który składał także autografy na okładce swojej książki pt. "Spotkania raz jeszcze".
Dawid Turowiecki