Po raz pierwszy do parafii św. Maksymiliana Kolbego przybył obraz Czarnej Madonny.
- Pani Jasnogórska, z wielką radością witamy Cię w naszym kościele - pozdrawiał ikonę jasnogórską ks. Edward Kuzak, proboszcz parafii św. Maksymiliana Kolbego. - Mamy świadomość, że to chwila historyczna i wyjątkowa. Nasza radość jest tym większa, ponieważ po raz pierwszy mamy zaszczyt gościć Ciebie, Maryjo, w naszej wspólnocie parafialnej. Dzisiaj bardzo szeroko otwieramy nasze serca, nasze umysły przed Tobą, Matko Chrystusowa i nasza Matko - modlił się ks. Kuzak. - Maryjo, chcemy przed Tobą przyznać się, że jesteśmy słabi i grzeszni. Nie zawsze postępujemy tak, jakby tego chciał Twój Syn. Dlatego ośmielamy się Ciebie prosić: Nie opuszczaj nas w chwilach pokusy, nie opuszczaj nas, gdy w grzech wpadamy, nie opuszczaj nas w dniach cierpienia i smutku, nie opuszczaj nas w chwilach rozpaczy - modlił się przed obrazem ks. proboszcz.
Obraz Czarnej Madonny powitali także przedstawiciele rodzin, młodzieży i dzieci. Mszy św. inaugurującej dobę nawiedzenia przewodniczył bp Roman Marcinkowski.
- Jako Matka Jezusa i Matka każdego z nas, przychodzi, aby zapytać, jakie Jej Syn zajmuje miejsce w naszym życiu – zwracał się do wiernych bp Roman. - Ona przychodzi i pyta nas konkretnie: czy Jezus w nas gości? Czy jest obecny w naszej codzienności, pracy, szkole, cierpieniu? - pytał wiernych bp Marcinkowski.
Bp Roman odwołał się również do postaci św. Maksymiliana Marii Kolbego. Mówił, że Niepokalana stała się treścią jego życia i źródłem jego apostolskiego zapału. - To właśnie Maryja, podzieliła się z nim dwoma koronami: białą i czerwoną. Dla Niej walczył z bezbożnością świata. Życie dla Niej i bezwarunkowe zawierzenie Niepokalanej stało się programem jego życia. Powtarzał: "Dozwól, bym własnym kosztem Cię chwalił". (...) W obozie koncentracyjnym, gdzie na największą próbę było wystawione człowieczeństwo, o. Kolbe oddał życie za drugiego człowieka. O. Maksymilianie, w tym momencie stałeś się niepokonaną twierdzą! - akcentował biskup.
- Nawiedzenie obrazu Czarnej Madonny to niesamowity moment, a szczególnie chwila Jej oczekiwania, gdy już za chwile miała do nas przybyć nikt nie zważał na deszcz i śnieg, bo wszyscy czekali w napięciu - dzieli się Tomasz. - Kiedy patrzyłem na twarze ludzi, dostrzegałem wielką radość. Nagle słychać z dala sygnały, że jedzie Matka. Dreszcze przechodziły mi po całym ciele, aż w końcu jest. Ta oczekiwana, wypatrywana. A co czuję? Radość i nadzieję, że Czarna Madonna tchnie dobrego ducha do naszej wspólnoty, że ożywi serca by były gorliwsze i da siłę tym, którzy tego potrzebują. Więcej o odczuciach będzie można powiedzieć, gdy zakończy się nocne czuwanie; gdy wybrzmi Pasterka maryjna. Jednak mam wielką nadzieję, że ta parafia ożyje jeszcze bardziej, a zwłaszcza młodzież. Pragnę, aby Maryja tchnęła w młodzież ducha radość i i modlitwy - mówi Tomasz, parafianin.
Powitaniu jasnogórskiego wizerunku towarzyszyły poczty sztandarowe, asysta procesyjna, orkiestra dęta straży pożarnej, harcerze oraz dzieci komunijne.
Agnieszka Otłowska
O czuwaniu przed Matką opowiadają mieszkańcy płockiej parafii św. Wojciecha.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.