W Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan warto przypomnieć dokument: "Kościół płocki w trosce o dialog ekumeniczny i międzyreligijny" 43. synodu diecezjalnego.
Czytamy dalej o potrzebie formacji ekumenicznej: "Synod zachęca księży i katechetów, aby podczas homilii i konferencji, a szczególnie w trakcie katechez, więcej miejsca poświęcać innym obrządkom w obrębie Kościoła katolickiego, a także innym Kościołom i wspólnotom chrześcijańskim, ich nauce, liturgii i tradycjom".
"Należy budzić wrażliwość w opiniach i wypowiedziach o innych Kościołach i Wspólnotach (kończą się, nie mają żadnych ważnych sakramentów itp.). Powinniśmy dostrzegać i uczyć dostrzegać w wyznawcach innych Kościołów i Wspólnot Braci i Siostry chrześcijan. Duchowieństwu i świeckim należy okazywać szacunek właściwy uczniom Chrystusa. Dlatego też duchownych prawosławnych, ewangelickich czy mariawickich należy tytułować podobnie jak duchownych własnego Kościoła: Proszę księdza biskupa..., księdza proboszcza...".
"W diecezji, w której wyrósł ruch mariawicki, należy wyzbywać się uprzedzeń minionych lat, zwłaszcza patrzenia na mariawitów wyłącznie przez pryzmat bolesnych wydarzeń z lat 1922-1935, a także podejmować rachunek sumienia i dzieło oczyszczenia pamięci. Nie powinniśmy zapominać o niewątpliwej żarliwości początków tego ruchu – obok elementów budzących poważne wątpliwości natury doktrynalnej i dotyczących sfery posłuszeństwa, mariawitów wyróżniała prostota życia i solidarność z ludem. Po ciemnym i trudnym okresie reform arcybiskupa Kowalskiego sami mariawici starali się przeprowadzić dzieło odnowy i reformy" - czytamy w kolejnych punktach dokumentu.
Z praktycznych wskazań ekumenicznych, zawartych w dokumencie, warto wspomnieć, że członkowie Kościoła Starokatolickiego Mariawitów mogą być świadkami (nie: chrzestnymi) podczas udzielania Chrztu (KPK, kan. 874 § 2; Dyrektorium Ekumeniczne, 98a) i zawierania sakramentu małżeństwa (Dyrektorium Ekumeniczne, 136) w Kościele Rzymskokatolickim. Jest to przewidziane przez prawo i stanowi już dzisiaj znak zmierzania ku pełnej jedności. Katoliccy szafarze udzielają godziwie sakramentów tylko wiernym katolikom, którzy też godziwie przyjmują je tylko od katolickich szafarzy, z zachowaniem przepisów §§ 2, 3 i 4 niniejszego kanonu, jak również kan. 861 § 2 KPK.
Ilekroć domaga się tego konieczność lub zaleca prawdziwy pożytek duchowy i jeśli nie zachodzi niebezpieczeństwo błędu lub indyferentyzmu, wolno wiernym, dla których fizycznie lub moralnie jest niemożliwe udanie się do szafarza katolickiego, przyjąć sakramenty pokuty, Eucharystii i namaszczenia chorych od szafarzy niekatolickich tego Kościoła, w którym są ważne wymienione sakramenty.
Szafarze katoliccy godziwie udzielają sakramentów pokuty, Eucharystii i namaszczenia chorych członkom Kościołów wschodnich nie mających pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim, gdy sami o nie proszą i są odpowiednio przygotowani. Odnosi się to także do członków innych Kościołów, które według oceny Stolicy Apostolskiej, gdy idzie o sakramenty, są w takiej samej sytuacji, jak wspomniane Kościoły wschodnie.
Jeśli istnieje niebezpieczeństwo śmierci albo przynagla inna poważna konieczność, uznana przez biskupa diecezjalnego lub Konferencję Episkopatu, szafarze katoliccy mogą godziwie udzielać wymienionych sakramentów także pozostałym chrześcijanom, niemającym pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim, którzy nie mogą się udać do szafarza swojej wspólnoty i sami o nie proszą, jeśli odnośnie do tych sakramentów wyrażają wiarę katolicką i do ich przyjęcia są odpowiednio przygotowani".
ks. Włodzimierz Piętka