Sympozjum Akcji Katolickiej i modlitwa w intencji chrześcijan, którzy cierpią i oddają życie za wiarę.
Ks. Marcin Dąbrowski z sekcji polskiej Papieskiego Stowarzyszenia "Kościół w Potrzebie", zwrócił uwagę, że solidarność z prześladowanymi chrześcijanami powinna przyjąć dwie konkretne formy: informacji o prześladowaniach i pomocy materialnej.
W swym wystąpieniu zwrócił uwagę, w jaki sposób chrześcijanie są eliminowani z niektórych części świata. Mówił o ludobójstwie Ormian z 1915 roku w Imperium Osmańskim.
- Najpierw skazuje się chrześcijan na wygnanie, czy wręcz na śmierć, nie daje się im perspektyw rozwoju. To sprawia, że w Turcji, na Bliskim Wschodzie, w Iraku, w północnej Afryce, gdzie chrześcijaństwo istniało od początku, dziś przestaje istnieć - mówił ks. Dąbrowski.
- Ten sam proces może dotknąć Europę. Wiara nie jest dana raz na zawsze. Jest darem i łaską - akcentował prelegent. Zwrócił też uwagę na dynamicznie rozwijający się Kościół w Afryce czy w Chinach, które dają jakąś perspektywę na przyszłość, zwłaszcza dla starzejącej się chrześcijańskiej Europy - tłumaczył.
- Wspierajcie nasze działania na rzecz prześladowanych chrześcijan: wysyłajcie SMS-y pod numer: 72405 ze słowem "Ratuję". Środki w ten sposób uzyskane przeznaczymy na zakup ciepłej odzieży, lekarstw i mleka dla dzieci. Zostaną one przekazane do Syrii, bo tam pozostali najubożsi chrześcijanie, nad którymi ciągle wisi widmo wojny, prześladowań i śmierci. To nasz konkretny gest dobroci - akcentował ks. Marcin Dąbrowski.
Świadectwem pracy misyjnej w Indiach podzieliła się na zakończenie pierwszej części sympozjum s. Bogusława Woźniak - misjonarka klaretynka, obecnie pracująca w parafii św. Barbary w Modlinie-Twierdzy.
Skąd się biorą prześladowania? - Niestety, w społeczeństwie narastają tendencje nacjonalistyczne i fundamentalistyczne. Później mają one przełożenie na wrogie zachowania wobec mniejszości religijnych - mówiła s. Bogusława..
Jej zdaniem, do wrogich zachowań przyczynia się również nieodpowiednie zachowanie innych grup chrześcijańskich, a zwłaszcza pewne postawy nieuczciwej, wręcz nachalnej pracy misyjnej.
- Wtedy, najczęściej my, katolicy - ponieważ nasze kościoły są bardziej widoczne i eksponowane - jesteśmy oskarżani o prozelityzm i prześladowani. Sama przeżyłam takie noce w Indiach, gdy z duszą na ramieniu, licząc się z największym zagrożeniem, odmawiałam słowa modlitwy przed snem: "Noc spokojną i śmierć szczęśliwą niech nam da Bóg wszechmogący". Ale ludzie tam mocno wierzą, że krew męczenników będzie ich duchową siłą, i nie tracą wiary - mówiła s. Bogusława.
ks. Włodzimierz Piętka