Po kilku miesiącach prób sekcja teatralna SUTW "Remedium" w Płocku wystawiła "Dialogi karmelitanek".
- Na początku bałam się tej roli strasznie, bo moja bohaterka jest obok grupy. Reszta sióstr jest nieufna wobec niej i właśnie to mi jakoś nie leżało. Dać się tak wyizolować z grupy, to było emocjonalnie trudne. Czułam, że przede mną stoi ogromne wyzwanie. Powoli przełamywałam opory wobec tej roli. Zrozumienie jej wcale nie następowało tak szybko. Dodatkowa trudność to na końcu ten śpiew, który musi powoli narastać, żeby pokazać, że Blanca staje się odważna - mówiła =tuż po występie Jadwiga Winiarek, która w spektaklu odtwarzała rolę siostry Blanki de la Force.
Sekcja teatralna Stowarzyszenia Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Płocku przygotowała spektakl "Dialogi karmelitanek" (1948) na podstawie dramatu Georgesa Bernanosa, francuskiego pisarza, filozofa, chrześcijańskiego myśliciela. Autor, już wtedy umierający, wykorzystał autentyczną historię karmelitanek-męczennic z Compiègne, ściętych na gilotynie podczas Rewolucji Francuskiej.
- Utwór dotyka najbardziej istotnych lęków człowieka, jego psychiki, dlatego zdecydowałem się na to dopiero teraz, bo panie są już w stanie udźwignąć ten tekst - wyjaśniał jeszcze podczas jednej z prób Henryk Jóźwiak, aktor związany z Teatrem Dramatycznym w Płocku, opiekun i reżyser w sekcji "Remedium".
Grupa, złożona z samych pań, ma za sobą już kilka premier, ale po raz pierwszy wzięła na warsztat dramat religijny, który opowiada o dylematach związanych ze śmiercią i męczeństwem; o pokonywaniu lęku i przeżywaniu go w łączności z Chrystusem. Dramat Bernanosa to naprawdę trudny, wielowarstwowy tekst. Bardzo trudny do opanowania przez amatorską grupę teatralną, chociaż panie dobrze sobie z tym poradziły. - To naprawdę było dla nas wielkie wyzwanie i przeżycie. Trudny, emocjonalny tekst, pewnie dlatego, że sam Bernanos był już wtedy bardzo cierpiący - mówiły członkinie grupy "Remedium", które wcieliły się w role francuskich karmelitanek w spektaklu, zaprezentowanym w sobotę w siedzibie HZPiT "Dzieci Płocka".
- Bardzo dużo dały nam kostiumy. Jak je założyłyśmy, poczułyśmy ten klimat. Do tego doszła jeszcze ta piękna muzyka, która też bardzo nam pomogła. Gdy zaczęłyśmy ćwiczyć w tej sali, gdzie można wchodzić i wychodzić za kulisy, to też zmieniło nasze nastawienie - mówił Jadwiga Winiarek, a w spektaklu - siostra Blanca de la Force, która najbardziej przeżywa lęki, związane z perspektywą śmierci, jaką niesie nasilająca się walka rewolucjonistów z Kościołem. W końcowej scenie Blanca de la Force, ta sama, która tak bała się śmierci i opuściła klasztor, szukając bezpiecznego miejsca, dołącza do uwięzionych sióstr, wiedzionych na szafot. W spektaklu bohaterka idzie przez salę, w stronę sceny, gdzie rozgrywa się ścięcie niewinnych kobiet, i śpiewa hymn „Salve Regina, Mater misericordiae”. W wykonaniu pani Jadwigi śpiew powoli narasta, nabiera siły, oddając ewolucję bohaterki. - Jestem z nich bardzo zadowolony - mówi o grupie reżyser, Henryk Jóźwiak. Zastanawia się tylko, czy może nie trzeba by trochę skrócić ponaddwugodzinnego spektaklu, ale trudno już cokolwiek usuwać z oryginalnego tekstu. - Mam nadzieję, że to dobrze wydane pieniądze - powiedział już po zakończeniu spektaklu, który przygotowano w ramach projektu "Melpomena 55 plus", dofinansowanego przez Urząd Miasta Płocka.
am