Nowy numer 15/2024 Archiwum

Czasowa rozłąka

W tę niedzielę na rypińskim cmentarzu odbyła się Msza św. połączona z poświęceniem grobu, w którym będą mogły być chowane dzieci zmarłe jeszcze w łonie mamy.

- Tak, jest coś „niesprawiedliwego” w tym, że umiera dziecko. To dzieci powinny chować rodziców, a nie odwrotnie. Jeśli postawicie pytanie, dlaczego dziecko w 16. tygodniu umiera pod sercem matki, nie odpowiem na nie. Nie wiem, dlaczego. Wierzę, że uzyskamy odpowiedź tam, po drugiej stronie życia. Dzisiaj, stojąc przed wami, pokornie, nie mając żadnej odpowiedzi na te pytania, chcę zwyczajnie podziękować za to, że ten pomnik-grób powstał - powiedział w czasie Mszy św., sprawowanej w kaplicy rypińskiego cmentarza ks. dr Jarosław Kamiński, dyrektor duszpasterskiego wydziału płockiej kurii i duszpasterz rodzin.

- Nikt, kto tego nie doświadczył, nie pojmie, co czuje serce matki, która straciła dziecko. Nikt, kto tego nie doświadczył, nie pojmie, co czuje serce ojca, który pokój meblował, kołyskę zbijał, a potem dowiedział się, że serce dziecka przestało bić. Nie chcemy udawać, że wiemy, dlaczego tak się stało. Nie chcemy silić się na tanie pocieszanie. Co możemy zrobić? Pokornie, taktownie przy takich rodzicach być. Modlić się w ich intencji, by Pan Bóg ulżył temu bólowi - przypominał w kazaniu ks. Kamiński.

Po Mszy św. duszpasterze parafii pw. Trójcy Świętej i uczestnicy liturgii przeszli procesyjnie do pomnika dzieci zmarłych przed narodzeniem. - Jesteśmy przekonani, że śmierć nie jest końcem, ale przemianą życia, nie jest ostatecznym rozstaniem żyjących ze zmarłymi, ale czasową rozłąką, po której wszyscy się spotkamy w domu Ojca, jeśli do końca naszych dni na ziemi wytrwamy w wierze i miłości - modlił się przed poświęceniem pomnika ks. Jarosław Kamiński.

To już 10. taki pomnik-grób w diecezji płockiej. W Rypinie to wspólna inicjatywa ks. Tadeusza Zabornego, proboszcza parafii Trójcy Świętej, oraz wspólnot takich jak Stowarzyszenie „Civitas Christiana”, Stowarzyszenie Rodzin Katolickich i osób indywidualnych.

- Takie miejsce to jest coś bardzo ważnego, bo dużo jest kobiet, które w momencie straty dziecka nie wiedzą, co zrobić. Dla nich to jest bardzo ciężki okres i często są bardzo zagubione. My tak delikatnie podpowiadamy i one z tych podpowiedzi korzystają. Mamy pewne procedury, więc one nie błądzą, bo są kierowane, wiedzą, co należy zrobić. Te kobiety, z którymi miałam do czynienia, naprawdę głęboko to przeżywały. W tej chwili już korzystamy z tego faktu, że jest pomnik-grób i mówimy o tym - zapewnia Bożena Wilaryn, oddziałowa oddziału położniczo-ginekologicznego SP ZOZ w Rypinie.

Szefowa lokalnego oddziału „Civitas Christiana” również wyraziła wielkie zadowolenie, że udało się taki pomnik postawić, także dzięki wkładowi członków stowarzyszenia. - W „Civitas Christiana” mamy długoletnią tradycję, związaną ze świadomością i mówieniem o godności człowieka od momentu poczęcia do naturalnej śmierci. Byliśmy związani z doktorem Włodzimierzem Fijałkowskim. W latach 80. wyświetlaliśmy film „Niemy krzyk”, gdy jeszcze takich filmów nie można było pokazywać; mieliśmy wiele konferencji. To trwało przez lata. Cieszę się, że teraz stanął ten pomnik. Bardzo poruszyły mnie słowa z kazania. Po raz pierwszy słyszałam, że te dzieci są jak święci, że można się za ich pośrednictwem modlić - zauważa Zenobia Rogowska.

Pomnik w Rypinie, z jasną płytą i białą, marmurową figurą anioła przywiezioną przez ks. proboszcza z Włoch, jest okazały i znajduje się przy jednej z głównych alei cmentarnych. Jego powstanie wpisuje się w obchodzony w tym roku jubileusz 660-lecia konsekracji kościoła parafii Świętej Trójcy.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy