Pierwsza - to wędrówka Matki Bożej po naszej diecezji w obrazie Jasnogórskim, druga - to nasz pątniczy szlak do Częstochowy.
- Pielgrzymka była pewnie jedną z form dobijania się do mnie Pana Boga. Chodziłam pieszo na Jasną Górę z mojej rodzinnej diecezji - z Gorzowa. Była to bardzo długa pielgrzymka, bo trwała aż 13 dni. Były to lata 80. i trzeba było uważać, bo była inwigilacja ze strony służb komunistycznych. Były to pielgrzymki pełne młodzieży. Młodych przekonywała taka forma, bo stawiała im konkretne wymagania. I chyba to pozostało do dziś: pielgrzymka jest dobra dla tych, którzy czegoś szukają. To żywe świadectwo, w wielkim trudzie i wyzwaniach. Cieszę się, że z grupy, w której chodziłam, wyszło wiele powołań do kapłaństwa i zakonu - mówi s. Krzysztofa, pasterka z Rypina.
Pielgrzymka zawsze wyzwala świadectwo u tych, którzy idą i jakieś głębokie wzruszenie u pozdrawiających pątników wzdłuż drogi. Hanna Staniszewska z Płocka sześć razy była na pielgrzymce. Teraz prawie każdą pielgrzymkę odprowadza z Płocka. Jest na Mszy w katedrze i zawsze się wzrusza.
- Mój pierwszy raz był spontaniczny. Towarzyszyło mi wtedy wielkie uniesienie. To były tłumy pielgrzymów: było nas może siedem tysięcy. To były lata 80. Pamiętam, jak na jednej z tamtych pielgrzymek padał deszcz, było zimno, chciałam już wracać, ale jednak zostałam. I na końcu pamiętałam już tylko wielką radość. Przed obrazem zrozumiałam, co to jest pielgrzymka, bo na Jasnej Górze bilansują się trud i radość. Pamiętałam, że naszą biało-czerwoną grupę prowadził ks. Henryk Seweryniak. Zostały mi jego głębokie kazania i konferencje. A później już coś mnie ciągnęło na ten szlak. Do Częstochowy ciągną mnie teraz intencje: za rodzinę, za dzieci. Szukam tam zrozumienia wielu trudnych spraw, które mnie spotykają. W drodze wiele rzeczy głębiej do mnie dociera: i modlitwy, i przeżywanie Mszy, i katechezy. Od pielgrzymki codziennie odmawiam Różaniec. Może trudności nie znikają od razu, ale owocem jest większy pokój serca. Jest nią również głębsza relacja z Panem Bogiem i odkrycie Jezusa jako Pana i Boga - mówi Hanna Staniszewska.
ks. Włodzimierz Piętka