Na skrzydłach artystycznego opiekuna

Jeśli chodzi o lokalną kulturę, Sławomir Zembrzuski jest człowiekiem orkiestrą. Działa na wielu polach, zarażając młode pokolenie pasją do sztuki. W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Płońsku miał miejsce jego artystyczny benefis.

Kameralne spotkanie zorganizowano z okazji 40-lecia pracy twórczej płońszczanina: z zamiłowania rzeźbiarza, malarza, fotografa oraz animatora kultury i regionalisty dokumentującego dzieje Ziemi Płońskiej i jej mieszkańców. Pan Sławomir przyczynił się do powstania Stowarzyszenia Art Płona, dającego większe szanse rozwoju artystom-amatorom. Jest m.in. autorem i wydawcą książki pt.: "Z dziejów Diecezji Płockiej, Sarbiewa i Parafii Sarbiewskiej".

- To pierwsza znana mi osoba, która na taką skalę zaczęła gromadzić wokół siebie aż tylu ludzi. Dzięki ogromnemu zapałowi i zaangażowaniu Sławka postanowili oni wyjść z domów i pokazać swoje prace szerszej widowni – mówiła Bożena Kaliściak, dyrektorka MBP w Płońsku. - Podarował im skrzydła w różnych dziedzinach plastycznych i tak tworzy się nowa księga w ich życiu. Po prostu inspiruje innych do działania – dodawała gospodyni benefisu.

Na spotkaniu obecni byli rodzice pana Sławomira, jego córka Małgorzata oraz żona Maria, która wiele mówiła o zainteresowaniach głównego bohatera wydarzenia. - Cieszę się z wystaw organizowanych twórców, bo wtedy część eksponatów zostaje wyniesiona z domu, a ja mogę na wierzchu odkurzyć meble i inne kąty mieszkania. Zrobić wiosenne porządki – dodawała pół żartem, pół serio pani Maria. - Ile to już razy obiecywaliśmy sobie, że już nic więcej na ścianach naszego M-3 nie zawiesimy. Ale zawsze znajdzie się miejsce, by coś nowego dodać. Znajomi żartują, że my to nie musimy malować mieszkania, bo jest tak ozdobione przeróżnymi okazami.

Sławomir Zembrzuski szczególnie ceni sobie pracę z najmłodszymi. Jest m.in. autorem projektu "Mistrz Wyspiański i ja", dedykowanego uczniom płońskiej podstawówki, której patronem jest właśnie artysta epoki Młodej Polski. Przypomniał o początkach swojej przygody ze sztuką, która sięga roku '70 ubiegłego wieku. - Artystyczną pasją, która musiała zaowocować, zaraziła mnie w pierwszej klasie szkoły średniej Anna Szalast, wówczas młoda studentka – wspominał z sentymentem Zembrzuski.

Publiczność życzyła sobie, aby wszystkie eksponaty, które są już pamiątkami z działalności Art Płony, znalazły jedno, wspólne miejsce, by nie rozpłynęły się po kątach, co byłoby niepowetowaną stratą dla rodzimej kultury. Taką szansę ku realizacji tego celu stwarza dobiegająca końca modernizacja siedziby Miejskiego Centrum Kultury w Płońsku.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Dominik Nowakowski