Płońskie obchody dwóch kwietniowych tragicznych rocznic zostały przygotowane w dużej mierze dzięki zaangażowaniu członków Jednostki Strzeleckiej 1006.
"Matko Boża Katyńska! Matko Pokoju, daj nam łaskę życia godnego tych, którzy zginęli za ojczyznę, stając się ceną naszej wolności..." - te słowa ks. Zdzisława Peszkowskiego z "Modlitwy Rodzin Katyńskich" widnieją na tablicy przed płońskim Krzyżem Katyńskim, gdzie uroczyście oddano hołd ofiarom komunistycznej zbrodni i katastrofy smoleńskiej.
Po Mszy św. w kościele św. Michała Archanioła poczty sztandarowe, kombatanci, władze samorządowe oraz mieszkańcy Płońska przeszli do parku przy ulicy Kolejowej, który stał się symbolem pamięci o żołnierzach zamordowanych za wierność przysiędze wojskowej oraz tych, którzy 5 lat temu lecieli prezydenckim tupolewem, aby oddać im cześć.
Wzruszające było przedstawienie "Historia w listach zawarta": matka polskiego oficera, otoczona wnukami, czytała przepełniony tęsknotą list do syna, zdając sobie sprawę, że już nigdy go nie ujrzy. Basia i Czesio również pisali do ojca, cały czas wierząc, że jeszcze go zobaczą.
Apel Poległych odczytał Sebastian Milewski, chorąży płońskiej jednostki. Salwę honorową oddali reprezentanci Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej 79. Pułku Piechoty Strzelców Słonimskich im. Hetmana Lwa Sapiehy, którzy przez większą część uroczystości stali w półkolu ze spuszczonymi głowami i zamkniętymi oczami, z rękoma opartymi o karabin, tak jakby zastygli w bezruchu, tak jakby odebrano im życie - niczym bohaterom, których pochłonęła katyńska ziemia.
- Jesteśmy im to dłużni i mamy obowiązek spłacić ten dług modlitwą - mówił do zebranych płońszczan ks. Edmund Makowski.
Dominik Nowakowski