Towarzystwo Naukowe Płockie uczciło zmarłego w październiku, ubiegłego roku wybitnego historyka, kapłana diecezji płockiej i wieloletniego dyrektora biblioteki i archiwum diecezjalnego.
Ks. Andrzej Leleń przytoczył wspomnienie, które pokazywało, jak wielką wiedzę i intuicję historyczną miał ks. Żebrowski. - W latach 90-tych, gdy byłem w Niemczech w wakacje, odszukał mnie starszy człowiek, który dowiedział się, że jestem z diecezji płockiej - opowiadał ks. Leleń. - Człowiek ten poprosił mnie o spotkanie, na które wybrałem się z proboszczem miejscowej parafii. Ten człowiek mówi mi, że ma dla mnie coś bardzo ważnego. Okazało się, że to był dawny żołnierz Wermachtu, który stacjonował w Pułtusku, wracając z frontu wschodniego. Wraz z kolegami mieszkał wtedy w plebanii i zauważył, że jest tam bardzo dużo niesamowitych dokumentów, pisanych a pergaminie, które dotyczą na pewno tego miejsca. Dwa z tych dokumentów wtedy sobie przywłaszczył. Jak twierdził, nie chciał ukraść, ale zachować, bo były bardzo cenne. Dokumenty podpisane przez papieży, dające przywileje bazylice pułtuskiej. Wręczył mi te dokumenty; podziękowałem. Ks. Żebrowski był na zastępstwie jakieś 150 km ode mnie. Dzwonię do niego, z prośbą o pomoc, bo nie wiedziałem, co zrobić; czy można to jakoś przewieźć przez granicę. On mówi: „To ja przyjadę jutro do ciebie”. Godzina ranna, już dzwonek do plebanii; stoi ks. Żebrowski. „Niech kolega pokaże te dokumenty, co to jest…”; pokazałem je. Widzę, że ma oczy rozpromienione przy jednym dokumencie, a przy drugim obojętne. Mówi – „To jest falsyfikat z 19 wieku, a to jest oryginał. Niech kolega odda mu na pamiątkę ten falsyfikat, a ten oryginał zabierzemy. Jakoś go przewiozę". I oczywiści udało mu się "przemycić" ten dokument. Potem w Płocku odbył się uroczysty pokaz. Wtedy zauważyłem, jak ogromnym znawcą jest ksiądz profesor. Na pierwszy rzut oka wiedział, który dokument był oryginalny, a który falsyfikatem – wspominał ks. Leleń.
Z kolei prof. Maria Stogowska przywołała moment wycieczki twórców do Rzymu. Był z nimi wtedy ks. Tadeusz Żebrowski. – Ciągle nas zaskakiwał swoją wiedzą. Pamiętam, jak staliśmy pod Wiedniem, na wzgórzu a on roztaczał przed nami wizje, jak stały wojska. Wspominam tę wycieczkę z rozrzewnieniem – mówiła prof. Stogowska.
am