Było mi wstyd. Wstyd za to, co widziałam. Kiedy prawda stanie się powszechna?
22.10.2014 20:51 GOSC.PL
Niedawno odbyła się uroczystość odsłonięcia pomnika ku czci żołnierzy wyklętych. Czterej żołnierze podziemia niepodległościowego, osądzeni przez sądy komunistyczne i zamordowani, doczekali się wreszcie miejsca pamięci. Inicjatorzy upamiętnienia niezłomnych bohaterów mówili w czasie uroczystości: „Jesteśmy tu po to, by oddane zostały wam sprawiedliwość publiczna, cześć i godność, należne wam pamięć i honory”.
W tym dniu w Dobrzyniu wiele było szczerych wzruszeń i łez rodzin bohaterów. Był też niesmak, smutek i wstyd, bo włodarze miasteczka o żołnierzach wyklętych mówią, że są bandytami, że są niegodni pamięci... Na uroczystości nie było uczniów szkół. A przecież jednym z upamiętnionych żołnierzy był... nauczyciel lokalnej szkoły.
I mnie osobiście, obserwatorowi tego wydarzenia, było po ludzku wstyd. Czułam wielkie zażenowanie przed rodzinami żołnierzy wyklętych, że nawet teraz, w wolnej Polsce tak podniosła uroczystość zapewne przypomina im, że przez lata byli obywatelami drugiej kategorii. Bliscy żołnierzy wyklętych szykanowani byli przecież w urzędach, szkołach, wszędzie. Czy oni i ich bohaterscy przodkowie są wciąż wyklęci i niegodni naszej pamięci?
A przecież, jak mówił Jacek Pawłowicz, historyk z IPN, „ci czterej żołnierze byli żołnierzami września 1939 r., byli żołnierzami najpiękniejszej polskiej armii, jaką była Armia Krajowa. Nie byli płatnymi pachołkami Rosji, byli polskimi patriotami, którzy walczyli do końca. Za swą walkę zapłacili najwyższą cenę. Zostali zdradzeni, przeszli niezwykle ciężkie śledztwa i zostali zamordowani”.
Kiedy ta prawda dotrze do Dobrzynia? Kiedy ta prawda stanie się powszechna?
Agnieszka Kocznur