Jubileuszowa pielgrzymka dotarła do Niepokalanowa, pozostały poruszające świadectwa i postanowienia.
Pielgrzymi są zawsze wzruszeni serdecznością i gościnnością spotkanych ludzi. Opowiadają, że ich grupa mijała starszą kobietę, która pozdrawiała pielgrzymkę na klęczkach. Była również pani, która od lat czeka na pielgrzymkę na skraju Puszczy Kampinoskiej. Wtedy obejmuje niesiony na początku grupy krzyż i przez chwilę się modli. – To bardzo wzruszający moment – mówią pielgrzymi.
- Idę, bo gdy patrzę, jak w moim mieście przez cały dzień wielu nic nie robi, tylko pije, to gdy powiedziano mi o tej pielgrzymce, postanowiłem na nią iść w ich intencji – opowiada jeden z uczestników pobożnej wędrówki. I zwraca uwagę, że przez cały czas trwania pielgrzymki, na głównych drogach towarzyszy im Policja. – Czujemy się bezpiecznie i za tę pomoc z serca dziękujemy – dodaje pielgrzym.
- Codziennie słuchamy świadectw wziętych z życia, gdzie ludzie w swych słabościach i upadkach spotkali Chrystusa, a on odmienił ich serca i pomógł wstać – opowiadają pielgrzymi. Dopełnieniem tych świadectw były deklaracje Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, które 11 pielgrzymów złożyło w przeddzień zakończenia pielgrzymki, w czasie Mszy św. w Górkach Kampinoskich. W codziennym pielgrzymkowym różańcu, oprócz intencji o trzeźwość narodu, modlono się m.in. za rodziny, o zgodę i miłość w rodzinach, o dar potomstwa, za zmarłych.
Do Niepokalanowa wędrowali pielgrzymi m.in. z Bieżunia, Drobina, Ciechanowa, Płocka, Żuromina, Lutocina, Bulkowa, Sadłowa, a także spoza diecezji płockiej: z Łodzi, Bełchatowa, Suwałk, Żor i Skarżyska-Kamiennej.
ks. Włodzimierz Piętka