Kolekcjonerzy i kupcy przybyli do Płocka z różnych stron Polski, a nawet z sąsiednich krajów. Było gwarno, kolorowo i upalnie.
– Po ubiegłorocznych doświadczeniach na ten rok zamówiliśmy doskonałą pogodę – zaczął prezydent Andrzej Nowakowski w czasie oficjalnego otwarcia IV Jarmarku Tumskiego. – Tumska cały rok coraz bardziej tętni życiem, pojawiło się na niej więcej ogródków, przez co trochę mniej miejsca jest tu na kramy. Dziękuję wszystkim społecznikom, organizacjom pozarządowym za zorganizowanie tego wyjątkowego na skalę Polski projektu, jakim jest płocki Jarmark Tumski – mówił prezydent przekazując klucze do bram miasta kupcom i kolekcjonerom w pierwszym dniu imprezy.
Stragany rozmieszczone od Nowego Rynku, na ul. Tumskiej, Grodzkiej aż pod ratusz, kusiły przechodniów swymi różnorodnymi wyrobami i produktami, od porannych godzin aż do wieczora. Z kolei na dwóch „jarmarkowych” scenach odbywały się liczne występy taneczne, koncerty i prezentacje dla dzieci i dorosłych.
Tradycyjnie na jarmarku nie mogło też zabraknąć kataryniarzy, których występy można było podziwiać nie tylko między straganami, ale też w płockich kościołach. Popisy grajków przybyłych m.in. z Niemiec i Danii, były niebywałą atrakcją, która przez trzy dni uświetniała płockie wydarzenie.
W czasie szóstej edycji tego kupieckiego święta odbył się także pierwszy zlot samochodów klasycznych. Niestety z powodu fali kulminacyjnej na Wiśle, która w tym czasie przechodziła przez Płock, nie odbył się zaplanowany wcześniej Dzień Wisły.
Jarmarkowi Tumskiemu towarzyszyły Dni Historii Płocka. Na skarpie, nieopodal pomnika Bolesława Krzywoustego rozstawione zostało Miasteczko Rycerskie. Pasowanie na rycerzy i pokazy walk odbywały się głównie na dziedzińcu opactwa pobenedyktyńskiego.
ak