Strzelcy i orlęta z JS 1006 Płońsk już po raz czwarty wystawili wartę, zapalili znicze przy tablicy upamiętniającej m.in. ofiary komunistycznego terroru - niezłomnych, którzy zginęli za wolną Polskę.
W okolicznościowym odczycie przypomniano ostatni rozkaz Komendanta Głównego Armii Krajowej gen. bryg. Leopolda Okulickiego ”Niedźwiadka” z 19 stycznia 1945 roku, którego fragment brzmiał: ”W imieniu służby dziękuję Wam za dotychczasową ofiarną pracę. Wierzę, że zwycięży nasza Święta Sprawa, że spotkamy się w prawdziwie wolnej i demokratycznej Polsce. Niech żyje Wolna, Niepodległa, Szczęśliwa Polska!”.
- Jak bardzo trudny to rozkaz do wykonania świadczy 50 powojennych lat. Żołnierze, którzy go podjęli, ginęli w katowniach UB i SB, a właściwie to NKWD, bo chyba nikomu nie trzeba dziś tłumaczyć, że to było to samo - zwracał się do zgromadzonych na dziedzińcu kościoła parafii św. Michała Archanioła płońszczan, Marek Sabalski, st. strzelec ZS. - Ci, którzy po 1945 roku walczyli z komunistycznymi władzami, traktowali służbę wojskową jako coś, co obowiązuje do końca życia. Pozostali wierni idei wolnej Polski, mieli odwagę i determinację, żeby walczyć o tę sprawę wbrew wszystkiemu, bez wojskowego sztandaru, bez zaplecza własnego państwa i armii. Nie mogli walczyć w imieniu wolnej Polski, więc walczyli o jej wyzwolenie i niepodległość. Dla nich wolna Polska warta była wszystkich wyrzeczeń i najwyższej ofiary - ofiary krwi. Aresztowani, katowani, skazani bez procesu, zamordowani bez honoru i pochowani w do dziś nieznanych miejscach. Dziesiątki tysięcy znanych i nieznanych, którzy zostali wierni ostatniemu rozkazowi i złożonej przysiędze - dodawał w deszczowy poranek 1 marca.
Strzelcy przytoczyli swoisty testament żołnierzy wyklętych: ”Bądź Polakiem, to znaczy całe swoje zdolności zużyj dla dobra Polski i wszystkich Polaków”. To słowa zapisane w grypsie ppłk. Łukasza Cieplińskiego, prezesa IV Zarządu Głównego Zrzeszenia ”Wolność i Niezawisłość” kontynuującego walkę i tradycję AK, który 1 marca 1951 roku został wraz z sześcioma swoimi podkomendnymi zamordowany strzałem w tył głowy w mokotowskim więzieniu. Ich adresatem był mały synek Łukasza Cieplińskiego - Andrzej.
- Naród, który nie pamięta o swojej przeszłości, umiera i nie buduje przyszłości - przywoływał refleksję Jana Pawła II ks. Sebastian Pakulski z płońskiej parafii św. Michała Archanioła, doceniając inicjatywę strzelców i modląc się z obecnymi na kameralnych obchodach dziesiątką Różańca w intencji ”wyklętych” i za Ojczyznę.
Dominik Nowakowski