Idących łączyć miała przede wszystkim afirmacja rodziny. Jej wartość podkreślały hasła na sztandarach przygotowanych przez szkoły. W marszu wzięła udział również pokaźna grupa cyklistów; była też autentyczna para młoda i jubilaci.
To jeden z wielu transparentów wykonanych w szkołach
Agnieszka Małecka/GN
Promowano także Płock, jako miasto przyjazne rodzinom. O takich inicjatywach miejskich, jak Karta Familijna 3+, instytucjach wspierających rodziny w potrzebie i organizacjach płockich przypominała Ewa Pietrzak, pełnomocnik prezydenta ds. współpracy z organizacjami pozarządowymi.
– Powiada się, ze miasto Płock to miasto miłosierdzia. Patrząc na niebo, myślę, że tak rzeczywiście jest. Wczoraj strugi deszczu z nieba, a dzisiaj słońce. W tym majowym słońcu przeszliśmy w radosnym marszu sprzed bazyliki katedralnej na Stary Rynek. Cieszę się, że ta idea marszu żyje, że Płock kierunkuje się na rodzinę – powiedział do uczestników bp Piotr Libera, już na scenie przed ratuszem. Dziękował jednocześnie za przychylność dla tej inicjatywy władzom miasta Płocka.
Słowo do maszerujących skierował także wiceprezydent Płocka Roman Siemiątkowski. Nie zabrakło też życzeń dla wszystkim mam, z okazji dnia matki, a także dla dwóch par: nowożeńców i jubilatów, które przyjechały bryczką.
W II Marszu dla Życia i Rodziny wzięło udział także ponad 400 cyklistów z Polski, Rosji i Ukrainy, którzy spędzą w Płocku najbliższe sześć dni w ramach Międzynarodowego Zlotu Przodowników Turystki Kolarskiej.
Organizatorem tego wydarzenia, którego hasło brzmiało „Kierunek rodzina” był komitet, złożony z przedstawicieli płockich organizacji pozarządowych, któremu przewodniczył Kazimierza Cieślika, z Centrum ds. Organizacji Pozarządowych.
Agnieszka Małecka