– Trzeba angażować się w to, co mamy zrobić. Wtedy nie przeszkadza brak prądu i dróg, że jest parno i gorąco, że czarownik grozi śmiercią, a węże wpełzają przez okna – mówi w rozmowie z Agnieszką Kocznur siostra Teodora Grudzińska, misjonarka, która od 26 lat żyje w Kamerunie.
Agnieszka Kocznur: Od wielu lat przebywa Siostra na misjach. Czy czary i czarownicy nadal są tak mocno zakorzenieni w życiu afrykańskich plemion?
Subskrybuj i ciesz się nieograniczonym dostępem do wszystkich treści