- Nasza niepodległość nie była tylko wynikiem zewnętrznego biegu wydarzeń, jakichś rozstrzygnięć na górze, ale też tego, co stało się w sercach ludzi - mówił w katedrze płockiej bp Piotr Libera podczas uroczystości 11 listopada.
Msza św. w bazylice katedralnej rozpoczęła płockie obchody Narodowego Święta Niepodległości. W uroczystości liturgicznej wzięli udział parlamentarzyści ziemi płockiej, władze miasta i powiatu, przedstawiciele władz wojewódzkich, kombatanci, poczty sztandarowe szkół, instytucji, stowarzyszeń. Przewodniczył jej Ordynariusz płocki, który w homilii mówił o dochodzeniu Polaków do wolnej ojczyzny. Postawił też pytanie, co zrobić, by naszą polską wolność utrzymać.
Biskup Piotr przytoczył na początku słowa bł. o. Honorata Koźmińskiego, więźnia Cytadeli Warszawskiej, związanego z Płockiem i Zakroczymiem: "Wolność polska pochodzi z głębokiego przejęcia się zasadami Ewangelii świętej, o których wspomina Apostoł mówiąc, że nie jesteśmy synami niewolników, ale wolności, którą to wolnością Chrystus nas obdarzył. Dobry chrześcijanin nie służy Bogu niewolniczo lub służebniczo dla zapłaty niebieskiej, ale służy z wolnością synów Bożych".
Bp Libera postawił pytania, jak przekuć chwalebną kartę polskiej historii sprzed 99 lat na chwilę obecną, stać się wolnym i tę wolność utrzymać. W odpowiedzi wskazał na jednomyślność, mimo różnic, ojców odrodzenia się wolnej Polski. - Piłsudski i Dmowski, Paderewski, Korfanty, Haller i inni mieli własne sny o wolnej Polsce, i politycznie oraz ideowo bardzo się różnili, ale gdy przyszedł ten upragniony czas, wtedy wszyscy dążyli do jednego celu. Ustąpiły podziały, znikły uprzedzenia i ogromne, jak się wtedy wydało, różnice. I stał się cud, bo Polacy przestali się kłócić! I wtedy Polska na nowo się stała! - mówił hierarcha.
W tym kontekście zauważył, że niepodległość Polaków była w dużym stopniu wynikiem zmian w sercach ludzi. Przytoczył też słowa papieża Franciszka, który powiedział, że "podstawową siłę w sprawowaniu władzy powinien stanowić dobry przykład".
W homilii w Narodowe Święto Niepodległości bp Piotr mówi też o serdecznej pamięci, którą winniśmy ludziom, tworzącym tamtą Niepodległą Polskę. Przywołał wybitne postaci, związane z diecezją płocką: prezydenta Ignacego Mościckiego, w zbliżającą się 150. rocznicę jego urodzin, kard. Aleksandra Kakowskiego i bł. abp. Antoniego Juliana Nowowiejskiego. Jednocześnie pytał, na ile jesteśmy dziś wolni w naszej pamięci i potrafimy myśleć i mówić o drugim Polaku bez zazdrości i uprzedzeń.
Wzorem w dochodzeniu do wewnętrznej wolności jest św. Stanisław Kostka z Rostkowa, patron diecezji płockiej, którego 450 rocznicę śmierci będziemy obchodzić w przyszłym roku - roku stulecia odzyskania niepodległości. - Właśnie w tych dniach mija dokładnie tyle samo - 450 lat, gdy młodziutki Stanisław podjął radykalną decyzję i wyruszył w swą długą i niebezpieczną podróż: z Wiednia, przez bawarską Dylingę, do Rzymu - przypomniał bp Piotr.
Biskup płocki postawił na koniec pytanie, jak utrzymać wolność. I znów, odpowiedzi można szukać patrząc na innego z wielkich Polaków - Tadeusza Kościuszkę. - On nie pogodził się z upadkiem Pierwszej Rzeczpospolitej. Był wolny i przez swą insurekcję chciał podnieść Polaków - zauważył biskup ordynariusz.
Przytoczył także słowa z broszury "Czy Polacy mogą wybić się na niepodległość?", napisaną przez Józefa Pawlikowskiego, osobistego sekretarza Kościuszki, w której wyraża poglądy Naczelnika. - "Macie wszystko do zwycięstw, odważcie się tylko zwyciężyć. Gdy mężnie wszyscy walczyć będziecie, nieprzyjaciel choćby był liczniejszy jak jest teraz, nic potrafi was pokonać. Jeżeli zaś teraz nie pokruszycie jarzmu, nie narzekajcie na niebo, bo wy sami autorami jesteście waszej sromoty".
am