- Czy dla ciebie te święta są potrzebne? - wydawał się retorycznie pytać bp Mirosław Milewski w czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej w płockiej katedrze.
Wieczorna liturgia Wielkiego Czwartku, pod przewodnictwem bp. Mirosława Milewskiego rozpoczęła obchody Triduum Paschalnego w płockiej katedrze.
- Rozpoczynamy najbardziej intensywny czas roku liturgicznego. Od Ciebie zależy, gdzie w tłumie świętującym Paschę się znajdziesz. Dołączysz do Piotra czy do Judasza, a może do niewiast, które z daleka przypatrywały się wszystkiemu i to właśnie one wytrwały do końca. Dojdziesz do krzyża czy zwiedzie Cię blask świątecznych pisanek? Przeżyjesz te dni ciemności w skupieniu czy zagłuszysz je krzykiem telewizora? Cokolwiek zrobisz wiedz, że On i tak pójdzie na Golgotę, nawet jeśli Ty nie pójdziesz za Nim. On i tak Zmartwychwstanie, nawet jeśli Ty Go nie rozpoznasz.
Zwrócił uwagę na pewne duchowe niebezpieczeństwo, które może grozić wierzącym w przeżywaniu świąt paschalnych. - W tych dniach noc miesza się z dniem, światło z ciemnością, a zło wydaje się dominować nad dobrem. W tych dniach wielu może się zagubić i pójść drogą, która wcale nie zaprowadzi ich przez Golgotę aż do ogrodu, w którym znajdował się grób – pusty grób, osławiony powstaniem z martwych złożonego tam Cierpiącego Sługi Jahwe. Będą w te święte dni tacy, którym wystarczy kolorowy film w telewizji czy dobre jedzenie i nie spostrzegą nawet, że obok ich okna, jak koło Piotra, będzie szedł Pan, który "spojrzy i na nich z miłością". Będą w te święte dni i tacy, którzy przyjdą posłuchać jedynie bicia dzwonów w wielkanocny poranek i to bicie wystarczy im aż do następnego roku, a na coniedzielne dzwony będą zatykali uszy. Będą i tacy, którzy przyjdą popatrzeć na Boży Grób, ucieszą oczy jego wystrojem i pięknem kwiatów. Będą i tego roku ludzie, którym noc pomiesza się z dniem, na których ciemności piątkowego południa i śmierć Pana nie zrobią wrażenia. Pan jednak mimo tej obojętności znowu weźmie krzyż i zaniesie go na Kalwarię, znowu będzie miał moc zerwania więzów śmierci i wyjdzie z grobu, nawet jeśli inni będą zajęci w tym czasie malowaniem pisanek.
A nas, którzy weszliśmy z Nim dzisiaj do tego katedralnego Wieczernika, może zapracowanych, zagubionych, zmieszanych, Pan pyta: "Czy rozumiecie, co wam uczyniłem?" (J 13, 12) Czy wy w ogóle chcecie to zrozumieć? - pytał retorycznie ks. biskup.