Trwa modlitwa w miejscu objawień Jezusa Miłosiernego w Płocku.
- Wiem, że przybywacie tutaj z różnych stron, że przynosicie ze sobą wasze intencje, kłopoty, cierpienia i chcecie tutaj zostawić to Panu Jezusowi Miłosiernemu. Chcecie zabrać z tego miejsca nadzieję - mówił, witając przybyłych pielgrzymów ks. Andrzej Pieńdyk, rektor Sanktuarium Bożego Miłosierdzia.
Przed południem Mszy św. przewodniczył ks. Roman Mosakowski, ojciec duchowny płockiego Wyższego Seminarium Duchownego. - Jezus przyszedł na Stary Rynek do Płocka i pytał: "Za kogo uważają mnie ludzie?" - mówił w kazaniu ks. R. Mosakowski. Niewielka kaplica była szczelnie wypełniona wiernymi. W czasie liturgii odczytano Ewangelię o wyznaniu Piotra pod Cezareą Filipową (Mt 16, 13-19).
- Dziś słyszy się różne słowa o Bogu i Kościele. Lecz Jezus wciąż pyta: "A wy za kogo mnie uważacie?". Dziś zgromadzeni w sanktuarium chcemy Mu powiedzieć: - Jezu, jesteś dla mnie Królem Miłosierdzia! - mówił ks. Mosakowski.
Kaznodzieja zaznaczył, że Bóg nigdy nie rezygnuje z człowieka. Zwrócił uwagę, że Boże Miłosierdzie towarzyszy mu przez całe życie, a jego niezawodnym znakiem są sakramenty. - Jezus ma prawo do naszych radości i łez, i to potwierdza w każdym sakramentalnym znaku już od momentu naszego chrztu - dodał ojciec duchowny płockiego seminarium.
- Król Miłosierdzia stoi już w bramie. Z serca tryskają święte promienie. Jeśli strapienia powierzysz Panu, Ojca ramiona przygarną ciebie - śpiewano w czasie liturgii, a słowa te bardzo odpowiadały tajemnicy tego miejsca i dnia 86. rocznicy objawień Pana Jezusa Miłosiernego w Płocku.
am