Makowskie obchody 98. rocznicy odzyskania niepodległości rozpoczął przemarsz pocztów sztandarowych pod pomnik bohaterów poległych w walce o wolną Polskę.
W makowskiej farze Msza św. za Ojczyznę sprawowana była przez duszpasterzy obu parafii. Uczestniczyli w niej przedstawiciele władz parlamentarnych, samorządowych powiatowych i miejskich, liczne poczty sztandarowe reprezentujące instytucje i stowarzyszenia społeczne i państwowe. W czasie uroczystości o roli Kościoła w życiu narodu polskiego mówił dr Leszek Zygner, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Ciechanowie.
Historyk zwrócił uwagę, że często zapominamy o tym, iż Polska minionych wieków była krajem wielu narodów. Przypomniał, że od drugiej połowy XVII wieku Kościół katolicki był utożsamiany z polską racją stanu. – Gdyby nie okres zaborów, to prawdopodobnie ta idea, tak jak w Europie Zachodniej, poszłaby inną drogą. Przez to, że straciliśmy państwowość, a pozostał naród, i to naród rozczłonkowany między trzy różne organizmy polityczne o zupełnie innej kulturze, wzrósł jeszcze bardziej autorytet Kościoła oraz jego rola w życiu narodowym – zwrócił uwagę dr Zygner.
Przypomniał również, że miasto Maków Mazowiecki pod koniec okresu międzywojennego również nie było jednolite, ani pod względem narodowym, ani pod względem wyznaniowym. Jednak jego obecność w państwie Piastów oraz Rzeczypospolitej nie budzi wątpliwości. – Trudno nie wspomnieć dziś o pierwszym proboszczu tej parafii ks. Stanisławie Lipskim, który był najbardziej znanym z makowskich proboszczów i kanoników płockich. To on od 1476 roku objął plebanię w Makowie. Był również budowniczym tego kościoła – przypomniał dr Zygner.
Wspominając o roli Kościoła w życiu narodowym, mówił o nim jako instytucji, ale również jako poszczególnych duchowych członkach. Na początku odniósł się do instytucji, zwłaszcza w okresie formowania się państwa polskiego. – To właśnie Kościół stał na staży i był jedną z ważniejszych instytucji. Z jednej strony szkolnictwo, a z drugiej opieka społeczna szeroko rozumiana, obejmująca osoby chore czy osoby potrzebujące pomocy – akcentował rektor ciechanowskiej uczelni. – To właśnie statuty średniowieczne przypominały o obowiązku zakładania szkół parafialnych, o utrzymywaniu przez parafię przytułków. Te kościelne struktury były podwaliną pod służebną funkcję nowożytnego państwa – przypominał rektor.
Kiedy w XIX wieku znikło państwo polskie z mapy Europy, pozostała jedna instytucja, która odnosiła się do wszystkich mieszkańców dawnej Polski. – Tą instytucją był właśnie Kościół katolicki. Prześladowany w zaborze rosyjskim w sposób wyjątkowy, prześladowany także w zaborze pruskim. Ograniczany w swoich wymiarach w zaborze austriackim, ale przez całe 123 lata ciągle obecny w życiu narodu – mówił dr Zygner. Zwrócił uwagę, że Kościół prześladowany, który cierpiał razem z narodem przez cały XIX wiek, później został doświadczony tak boleśnie przez najeźdźców hitlerowskich, razem z narodem tworzył symbiozę, która potrafi wydawać wielkich i świętych.
Prelegent przypomniał, że od samych początków to właśnie Kościół obejmował troską życie ludzkie. – W stanie wojennym stał się ostoją dla wielu ludzi, ludzi o różnych poglądach politycznych. Bardzo mnie dzisiaj boli, że wielu, którzy czerpali z opieki Kościoła, dzisiaj potrafi go tak publicznie opluwać. Kościół to nie tylko insynuacja, ale także konkretni ludzie – akcentował prelegent.
Zwrócił uwagę, że diecezja płocka w czasie II wojny światowej była jedyną diecezją pozbawioną biskupów – zostali oni uwięzieni, a następnie zgładzeni przez Niemców. Wymienił też pochodzących z diecezji znanych kapłanów, którzy byli społecznikami, tworzyli historię Kościoła i historię Polski, m.in. ks. Jana Długosza, ks. Wincentego Kadłubka, ks. Jakuba Wujka, ks. Stanisława Staszica, ks. Piotra Skargę czy ks. Romualda Jaworskiego. Mówił też, że 7 kapłanów tej diecezji, już w czasach współczesnych, zginęło w niewyjaśnionych okolicznościach, m.in. pasjonista o. Honoriusz Kowalczyk i ks. Stefan Niedzielak.