Po raz drugi odbył się Rajd Pieszy Szlakami Lutowej Bitwy Przasnyskiej.
Przed wyruszeniem w drogę uczestnicy rajdu wzięli udział we Mszy św. w kościele parafialnym w Świętym Miejscu. Eucharystii przewodniczył ks. proboszcz Jacek Daszkowski, który zachęcił do wspólnej modlitwy w intencji poległych podczas I wojny światowej na przasnyskiej ziemi żołnierzy i cywilów. Zwracając się do rekonstruktorów zwrócił uwagę, że są oni żywą lekcją historii. – To wszystko składa się na to, abyśmy o tych, którzy polegli za nas, za to żebyśmy mogli dziś odprawiać tę Mszę św. w naszym kościele, mówić po polsku, żyć w wolnym kraju, poruszać się swobodnie. Oni o to walczyli – akcentował kapłan. Przypomniał także o zbliżającym się Narodowym Dniu Żołnierzy Wyklętych.
- Kiedy 28 lutego 1915 r., 101 lat temu, wreszcie zapadła cisza po ponad dwóch tygodniach ciężkich walk na ziemi przasnyskiej tak naprawdę zostały tylko groby – mówił w kościele Mariusz Łyszkowski, prezes przasnyskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznej 14 Strzelców Syberyjskich, która zorganizowała rajd. – Poległo blisko 50 tys. żołnierzy walczących w mundurach carskich i pruskich. Ponad 20 proc. z nich to byli nasi rodacy, którzy walczyli ze sobą. Leżą tu na cmentarzach, często z nazwiskami zapisanymi cyrylicą albo gotykiem. Nasza grupa od dwóch lat chce przypominać o tych ludziach, bez których walki najprawdopodobniej nie byłoby wolnej Polski – wyjaśniał rekonstruktor wyjaśniał rekonstruktor zapraszając uczestników Mszy św. do udziału w rajdzie. – Warto to czynić, żeby pokazać miejsca, o których dziś nie wszyscy wiemy, a są to cmentarze, gdzie pochowano niekiedy więcej niż 200 – 300 osób, często w polach, lasach – zachęcał rekonstruktor.
Rajdowa wędrówka rozpoczęła się na cmentarzu parafialnym w Świętym Miejscu, gdzie przy pomniku upamiętniającym pochowanych tam żołnierzy I wojny światowej, zapłonęły znicze. Podobnie było przy kolejnych wojennych mogiłach, przy których przebiegała trasa rajdu. Jego uczestnicy po przebyciu około 11 km dotarli do lasu koło Karwacza, gdzie uroczyście wkopany został brzozowy krzyż dla upamiętnienia spoczywających tam około 600 poległych, wśród których jest wielu Polaków. Na uczestników czekał na leśnym parkingu również smaczny posiłek w postaci gorących kiełbasek oraz świetnej zupy gulaszowej, która stanowiła austro-węgierski akcent rajdu.
Kolejnym punktem programu była konferencja popularnonaukowa w Muzeum Historycznym w Przasnyszu. O Polakach w armiach zaborczych podczas I wojny światowej opowiedział Jakub Wojewoda z Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą. Dr Radosław Waleszczak, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego im. KEN w Przasnyszu, poświęcił swój wykład Rosjanom na Północnym Mazowszu w XIX i XX wieku. Natomiast Jacek Furmańczyk z Płocka wygłosił prelekcję: "Armia niemiecka pod Przasnyszem 1914/15 - rodzaje i typy wojsk, dowództwo, pochodzenie i skład narodowościowy".
Nawiązanie do Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych stanowiła złożona ze zdjęć i biogramów wystawa, opracowana przez lubelską Fundację Niepodległości, którą można zobaczyć w przasnyskim muzeum.
Wojciech Ostrowski